Team Liquid Tour 2

Wczoraj wieczorem zakończył się turniej SC:BW trwający niemal tydzień. Postaram się wam zdać z niego krótkie sprawozdanie.

W drugiej edycji Team Liquid Tour mogli wziąć udział tylko najwyżej notowani gracze z rankingu WGTour za wyłączeniem graczy Koreańskich. Jedynymi przedstawicielami kontynentu azjatyckiego byli asmetouyou i Dhalsim. Naszymi trzema reprezentantami zostali młodzi i dzielni "budowniczowie robali": bloodybutcher aka iD.Avernum, SunCow(GN) oraz Draco[pG]. Jednak nie było obowiązku przyznawać się do swojej ojczyzny dzięki czemu turniej nabrał nieco tajemniczej atmosfery za sprawą WelcomeToDying czy asiwant. Mecze na najwyższym poziomie zapewnili świetni gracze z klanów ToT czy [pG] dzięki którym nie odczuwaliśmy aż takiego braku progamerów z Południowej Korei. Ale dość już o uczestnikach. Czas wspomnieć coś o samych rozgrywkach.

A te przebiegały bez większych zastojów. O dziwo obyło się walkoverów (!) czy też jakichkolwiek zmian w datach meczy. Ups... nie wspomniałem o co walczyli gracze. Otóż w puli nagród znalazło się aż 2450 $ w gotówce, to niemało jak na turniej on-line. Wydawać by się mogło że faworyci po raz kolejny zajmą pierwsze miejsca. Owszem, wielu z nich zajeło wysokie lokaty i uczkneło coś z tej niebagatlenej puli. Jednak przeprawa do zwycięstwa z pewnością nie byla usłana różami. Tak oto niepodważalnie najlepszy Kanadyjczyk Testie już w drugiej rundzie przegrał z mało znanym komu Dhalsimem. Breakdown poległ w meczu z Europejczykiem kryjącym sie pod fastnickiem WelcomeToDying. Już od samego początku zapowiadał się interesujący turniej ale czegoś takiego chyba nawet uchodzący od teraz za "czarne konie" nie mogli się spodziewać. Jedynie Advokate typowany na zwycięzcę od początku do końca nie uległ nikomu, przegrywając w całym turnieju tylko pięć pojedynczych map.

Drabinki:

W finale "Adwokat Mateczki Rosji" (nie mylić z Androidem - championem Euro Cybergames 2005) spotkał się z nową nadzieją wybrzeża wschodniego - Assem. Pojedynek dwóch Terranów będzie jeszcze długo wspominany na forach broodwarowych. I jak się można było się od niego tego spodziewać jako jedynego Europejczyka w finale wygrał wynikiem 4 do 1 (czytaj skjopał hamerykańcowi rzopsko). Zdobył tym samym 1000 $ (słownie: tysiąć dolarów) za które może sobie opłacić abonament za internet na kilka przyszłych dziesięcioleci. GG.

Wielki Finał

P.S. Z ręka na sercu moge teraz napisać że nasi reprezentanci nie spisali się najgorzej. Nasz najwyżej notowany rodak zajął ostatecznie 5 miejsce zaraz za controL'em którego miał okazję pokonać w drugiej rundzie. Pozostała dwójka walczyła dzielnie i godnie reprezentowała barwy naszego narodu. Dobra robota chłopaki! ^^

Ostateczna klasyfikacja

GosuGamers.net