Quake 2 TDM Cup Fall 2004
Po wielkich emocjach związanych z ALL STAR WEEKEND oraz ligowymi spotkaniami PLQ2, przyszedł czas na relacje z rozgrywek Quake 2 TDM Cup Fall 2004.
W skład Quake 2 TDM Cup Fall 2004 wchodzą trzy ligi: Premier League, Second League oraz Third League. Dwie ostatnie zostały już rozegrane, premier league zostaje jescze Wielki Finał.Premier League
Tutaj mogliśmy oglądać zmagania dwóch naszych czołowych klanów: Elite Mates czyli 3M, oraz aK czyli armia krajowa. Nasi reprezentanci zajęli w swoich grupach pierwsze miejsca po zaciętej rywalizacji z mocnymi klanami ze skandynawii.




















Od początku meczu niewielką przewagę miało







Ta mapa zaczeła się niefortunnie dla eA. Ich najlepszy zawodnik na poprzeniej mapie nie mógł zagrać do końca z powodu złych warunków (lag). Jednak klan en Causa Morbi nie stracił woli walki. Nace próbował atakować quada, co niekiedy owocowało zdobyciem tego powerupa przez jego drużynę. Szanse na wygraną rozwiały się, gdy za Nassala wszedł axon. Ostatecznie mecz był ładnym widowiskiem, szczególnie grę MIKKO w railu.




Było wiadome, że bez swojego lidera





Po nieco nudnym (z powodu ciągłych problemów organizacyjnych, serwerów itp.) meczu lm wygrało z eA 3:0, dzięki odrobinie szczęścia i wielkim umiejętnościom oraz przechodzi do półfinału, gdzie zmierzy się z naszą rodzimą armią krajową [aK]




Walka w tym meczu była zacięta, mimo iż Wizards prowadzili cały czas różnicą około 10-20 fragów, 2.0 mogło się w każdej chwili obudzić i przeciągnąc szalę zwycięstwa na swoją stronę. Jednak pod koniec mapy, zamiast tego Wizards ustrzymali swoje prowadzenie i wygrali mecz.




Tym razem 2.0 miało lepszy start, prowadzili przez około 5 minut. Jednak Wizards przystąpiwszy do ofensywy z łatwością rozbili szyki 2.0. Ekipa





Scenariusz był tutaj podobny jak na pierwszej mapie (także q2dm1): Wizards pokazali świetną grę drużynową, oraz niedawali 2.0 przełamać swojej obrony. Tylko Damiah miał sposób na przeciwnika, jednak okazało się, że to za mało.



Dzięki tej wygranej,







Mapa z wyboru lm, którzy prowadzili tutaj przez cały czas. Był to mocny cios na otwarcie dla aK. Przeciwnicy armii krajowej trzymali świetnie MGH Room, nie dając nawet na moment dostępu naszym rodakom do tejże lokacji. AK nie poddało się jednak, próbowali zająć rail i okolice, co czasami dawało owoce. Jednak pod koniec lm przejęło całkowitą kontolę nad mapą, co zaowocowało ponad dwurtotną przewagą fragów. Lm wygląda na prawdziwą potęgę na Q2DM1.




Mapa z wyboru






Mapa z wyboru





Ponownie mapa z wyboru





Sytuacja podobna jak na dm1, czyli całkowita dominacja lm, czyli więcej quadów, szczelna obrona tej pozycji oraz więcej fragów. (Niestety nie mogę pozwolić sobie na większy opis ponieważ, nie mam dostępu do dem ani do bardziej szczegółowego opisu)



Ten mecz trudno będzie zapomnieć zawodnikom obu drużyn, zagrali oni bowiem emocjonujący pięciomapowy pojedynek. Gracze pokazali prawdziwą klasę, mogliśmy oglądać ich genialną grę taktyczną i popisy umiejętności. Lepszy okazał się zespół






Niefortunnie dla 3M, klan miał problemy z łączem, co skończyło się, tym że






Tutaj 3M nie dało się finom, świetnie trzymali czołowe pozycje: Assasin wraz z Morp-x'em trzymali RA przez niemal cały czas a Ibogine nękał Wizards quadunami po mapie. Wizards próbowali pprzebić się przez obronę 3M, jednak jak zwykle na tej mapie





Bardzo zacięta mapa. Początkowo żadna drużyna nie miała znacznego prowadzenia, jeden quadrun mógł zmienić wynik. Jednak wkrótce "obudził się"






Red Armor był zdominowany przez






Jak przystało na półfinał Pierwszej Ligi, był to niezwykle emocjonujący mecz. Jednak o wyniku przesądziły nie tylko umiejętności zawodników





W drugiej lidze reprezentowało nas X klanów:













































































Po nudnym 3 mapowym meczu BoD z łatwością wygrało z xTz i przechodzi do finału drugiej ligi.





















(Opis meczu oparty na obejrzanych demach, z powodu jakiejkolwiek relacji na stronie clanbase)

Pierwsze minuty meczu to przede wszystkim nieudane quadruny BoD, oraz nękanie graczy tej drużyny przez afL w okolicach RA. W 4 minutcie BoD utracili kontrolę również nad Quadem, co dało afL przewagę około 20 fragów. Jednak wszystko zmieniło się kilka minut później, po quadrunie Ricky'iego BoD odbiło RA, oraz odzyskało Quad'a. Do połowy meczu to BoD dyktowało warunki: Mając ponad 15 fragową przewagę, bronili quada, gdzie była zarzarta walka o powerup. Zazwyczaj zwycięsko wychodzili z tej sytuacji nasi rodacy, jednak afL także zdobywało ten powerup (jednak quadruny z granatami ręcznymi nie należą do efektywnych). Końcówka meczu to już popis wspaniałych umiejętności railowych Rickiy'iego, który umocnił tylko zwycięstwo swojego klanu nad afL.




Początek niekożystny dla zawodników BoD, afL zdobyło pierwszy Pent, co zapewniło niemieckiej drużynie na krótko prowadzenie. Przewaga afL nie trwałą długo, ponieważ BoD od razu wzięło się do roboty i zaatakowało sukcesywnie Quad. Po tym wydarzeniu sytuacja na krótko ustabilizowała się, albowiem afL ponownie zaatakowało Powerup i zyskało kontrolę nad SSG. Do odbicia mapy BoD potrzebowało mocnego ataku, w 5 minucie pojawiła się na to szansa: Pent i Quad był w rękach graczy polskiego klanu. Jednak afL skutecznie uchroniło się przed niebezpieczeństwem. Quadruny obu drużyn kończyły się zazwyczaj po 10 sekundach, a to za sprawą wielkiego poświęcenia w obronie okolic Quada. Od 10 minuty meczu, BoD zaczęli gromić przeciwników Quadrunami i kontrolą nad SSG. Ponownie BoD odniosło druzgoczące zwycięstwo nad afL, tym razem ponownie za sprawą gry zespołowej oraz indywidualnych umiejętności.











#0 | Nor
2005-01-16 17:39:19
#0 | tomejek
2005-01-16 21:36:50
#0 | Premoń
2005-01-17 19:36:35