Deutsches pro-spielen!

Dziwny tytuł jak na kolumne - to prawda, ale po prostu to co ujrzałem przedwczoraj na niemieckim kanale NBC mnie zadziwiło.

Od dawna było wiadomo, że odbędą się niemieckie eliminacje do ESWC. W internecie zrobiło się jeszcze głośnie, gdy pojawiło się oświadczenie, że stacja NBC w programie GigaGames będzie transmitować mecze na żywo. Oczywiście odpaliłem satelitę w ten sam dzień i czekałem - nie na darmo.

U nas w Polsce byśmy musieli czekać chyba z 2 godziny dłużej bo TP SA nie pozwoliłaby nam normalnie grać. U nich było rzecz jasna inaczej :) - klany stawiły się na czas, w TV pokazywali nawet rozgrzewkę. Nie mogło obyć się bez komentatora, który na bieżąco w nie do końca zrozumiały dla mnie sposób, omawiał kolejne zagrywki taktyczne drużyn.

Od razu w oczy rzuciło mi się nadmierne przestrzeganie zakazu na temat gier komputerowych. W TV nie było szans żeby zobaczyć jak rywal ginie - on siadał i schylał głowę w dół. Wyglądało to niezwykle śmiesznie, ale nie oszukujmy się - lepiej oglądać takie coś niż kolejny odcinek Esmeraldy. Widzieliście kiedyś zieloną krew? Ja już tak. Nie wiem czy był wgrany jakiś Zombie Mod czy coś w podobie, ale lepiej byłoby całkowicie ją wyłaczyć.

To co jednak mnie zadziwło najbardziej to czasowość. Gracze stawili się na czas, problemów technicznych nie było i transmisja mogła odbyć się na żywo. W dodatku w trakcie przerw między graczami pokazywano gry na konsolę oraz dodatki do gier. Oczy moje ujrzały test "Pirates Mod" do Battlefield 1942. Tak naprawdę to nie jest taki zły - brakowało jednak większej ilości graczy na serwerze - szukanie się na wielkich morzach nawet nie w 10 osób to męczarnia. Można pływać łodką, strzelać z armat oraz obserwować niespotykane na codzień modele w grach - bo która gra oferuje rozgrywkę z piratami? Żadna.

Program nadawany był na żywo i jest to dla nich normalka. Nasz rodzimy TiltTV (leci to jeszcze?) odgrywany jest z kasety i traci wiele polotu na tym. Niby jest czas aby wszystko dopracować, jednak jest to na dłuższą metę monotonne i nudne. GigaGames stacjonuje w wielkim pomieszczeniu pełnym sprzętu komputerowego oraz konsol. Na biurkach monitory i do tego setki metrów kabli. To tworzy niepowtarzalny klimat widowiska - nudne są kolorowe tła i przemawiające do nas "sexy" redaktorki. Nagrywanie na żywo obfituje w wiele zwrotów sytuacji - dzieją się rzeczy nieplanowane, a to się ludziom podoba. Redaktorom zdarza się wymieniać między sobą dialogi, często związane z tym co się aktualnie dzieje na ekranie.

Po co właściwie ta kolumna? Sam nie wiem, ale do głowy przyszedł mi pomysł abyśmy sami spróbowali poruszyć sprawę programu telewizyjnego, który zajmowałby się przedstawieniem gier komputerowych w innym świetle. Transmisje na żywo z meczy, prezentacje dodaktów tworzonych przez uzdolnionych programistów oraz (przede wszystkim) dobra zabawa i miła atmosfera. Zadziwiła mnie niemiecka pomysłowość - zresztą nie po raz pierwszy. Ten kraj słynie ze swoich zwichrowanych pomysłów, które w większości wypadków wypadają bardzo udanie i otrzymują akceptację spłeczeństwa. Nie inaczej jest z takimi programami jak GigaGames. Dlatego myślę, że warto zastanowić się nad czymś w podobie eSports TV - program nadawny raz w tygodniu na żywo. Wywiady z graczami, przegląd światowych turniejów, jakieś demko - czy ktoś z nas by tego nie chciał?

Strona GigaGames