Talent? Nie, to trening czyni mistrza...

Dostosuj

Czy faktycznie godziny treningu przekładają się wprost proporcjonalnie na naszą formę? To pytanie w niedawno opublikowanym felietonie zdał mój kolega redakcyjny - Raul - i udzielił odpowiedzi raczej negatywnej. Ja mam oczywiście zdanie odmienne i śmiało odpowiem, że tak - trening ma niebagatelne - a wręcz najważniejsze znaczenie w uprawianiu sportu elektronicznego. Bez niego nie było i nie będzie sukcesu!

 

Jeśli mówić o graniu w gry komputerowe na poziomie już profesjonalnym, a nie amatorskim w domu przy kampanii w Call of Duty, nie można bagatelizować pojęcia treningu. Jeśli granie w gry komputerowe ma być sportem - sportem elektronicznym - to nie wyobrażam sobie, by dziedzina ta działała odmiennie, aniżeli rzecz ma się w sporcie tradycyjnym. I poruszyć tu chcę problem treningu i talentu nawiazując do rozważań Raula w tym miejscu.


Czym jest ten talent o którym tak ciągle słyszymy? Zacytuję wspominanego raula: "talent jest zbiorem predyspozycji, jakimi obdarzyła nas natura, które w znacznym stopniu ułatwią nam wykonywanie jakieś określonej czynności". Nie sposób się z tym nie zgodzić. Tylko w jaki sposób poznać, który z graczy z samego e-sportowego szczytu faktycznie posiadał te osobnicze uzdolnienia pozwalające na ten szczyt się wdrapać? Nie da się tego sprawdzić, a gracz ten zawdzięcza swoją pozycję, swój wysoki poziom umiejętności prezentowanych na serwerze tylko i wyłącznie sobie. Godzinom spędzonym na treningu przed ekranem monitora, czy to ścierając się w duelu z przeciwnikami, czy ustalając taktykę z resztą swojej drużyny. Tutaj nie ma mowy o jakimś tam talencie, a o ciężkiej pracy włożonej w przygotowania do gry.

 

Owszem można mieć lepsze predyspozycje na przykład do grania w Quake'a trzeciego, niż pozostali ludzie (nazwijmy ich przeciętniakami) i można bić tych przeciętniaków na ich własnym terenie - w przeciętnych sparingach, czy na przeciętnych serwerach publicznych. Ale aby dojść do formy wyśmienitej - pozwalającej na nawiązanie walki na Electronic Sports World Cup czy DreamHacku - trzeba już wysilić się nieco bardziej. Trzeba trenować, doskonalić swoje umiejętności, poświęcać wolny czas na treningi. Jeśli się tego nie będzie robić, na nic zda się nasza minimalna przewaga nad przeciętnymi graczami, którzy ostro trenując dość szybko nas prześcigną swoimi umiejętnościami. Bo przecież wiadomo - "Bez pracy i największy talent nie da ci nawet kolacji.".

 

I przy tej okazji wymieniania się poglądami o talencie należałoby zagłębić się w szczegóły, takie jak faktyczne posiadanie predyspozycji lepszych niż przeciętne do gry w jakąś grę komputerową. No bo w jaki sposób można wyselekcjonować przyszłego wymiatacza? Nie przypominam sobie by ktoś, kiedyś, gdzieś - wymienił kryteria jakimi można posiłkowac się, by wybrać tego jednego osobnika ze specjalnymi predyspozycjami do danej gry. Ja jestem w stanie wymienić na tą chwilę tylko jedno takie kryterium w sporcie elektronicznym - wynik. Trzebaby zebrać chętnych do gry - ale jednocześnie nie mających z tą wcześniej wiele wspólnego, otworzyć szkółkę Quake'a i obserwować zmagania graczy w tym samym środowisku, otoczeniu, to jest w tych samych warunkach i przy tej samej ilości godzin poświęconych na grę. Podawany przeze mnie schemat jest uproszczony do granic możliwości. Po jakimś odstępie czasu - będziemy mogli dowiedzieć się, którzy zawodnicy po przykładowo pięciu miesiącach gry wyróżniają się na tle pozostałych. Kto grę pojął najlepiej, kto najlepiej sobie radzi, a więc i którym graczom możemy podziękować i z którymi nie będziemy dalej współpracować. Ale już tu widzimy na czym to wszystko polega - na grze, na treningu.

 

Wybieramy z tej szkółki tą garstkę i dalej z nimi pracujemy. Oni dalej grają, my dalej obserwujemy. Po pewnym czasie mamy już nieco większy zasób informacji, mamy nieco więcej danych - ogólnie wiemy więcej. Jesteśmy w stanie ocenić i stwierdzić - ci trzej zawodnicy raczej w tym sezonie wystartują przykładowo na mniej prestiżowym DreamHacku gdzie konkurencja jest mniejsza, ale tamten czwarty ma aspiracje na ESWC, może osiągnąć tam sukces, ma szanse. Możemy w ten sposób inaczej wydać nasze niektóre środki finansowe i inaczej rozplanować treningi, przygotowania - wszystko bardziej efektywnie i teoretycznie bardziej efektownie (wszystko zależy od tego, czy nasze obserwacje były słuszne, czy słusznie wyselekcjonowaliśmy, czy zawodnik odpowiednio się przygotował i osiągnął sukces). To wszystko są oczywiście założenia czysto teoretyczne.

 

Równie dobrze na pierwszym stopniu selekcji nie będziemy mieli stu procentowej pewności, czy nasi gracze byli najlepsi bo mieli lepsze predyspozycje, czy po prostu lepiej przykładali się do treningu. A może mieli lepszy tydzień? Ci wyoutowani na pierwszym etapie będą mieli drogę do mistrzostwa znacznie trudniejszą, jednak w cale nie niemożliwą do przejśćia. Nasi gracze z którymi pracujemy, ci teoretycznie najlepsi, gdy staną do walki z równie silnymi z innych obozów również nie wygrają tylko dlatego, że na etapie wczesnej selekcji pokonali tych przeciętniaków. Najbardziej utalentowani ciągle będą doskonalili swoje umiejętności, ciągle będą trenowali. Bez tego nic nie osiągną, a co najwyżej utrzymają swój lekko ponad przeciętny, na pewno nie mistrzowski poziom. Trening jest faktyzcnie jednym ze składników sukcesu, ale bez dwóch zdań składnikiem najważniejszym. Wspominany przez Raula C. Ronaldo może nie zostaje po treningach (czego do końca nie wiemy), ale możemy być pewni, że trening w jednej z najlepszych drużyn Europy jest wystarczający, by utrzymać, ale i również rozwijać, swoje umiejętności. Gdyby wspominany piłkarz w młodych latach ostro nie trenował, pewnie teraz nie grałby na najwyższym poziomie. Sam talent nie wystarcza, a jak już go nie mamy i zaliczamy się do grupy, która odpadłaby już na początku, oznacza to jedno - po prostu musimy więcej trenować i więcej się poświęcić, by dogodnić tych z lepszymi predyspozycjami. Gdy już poczują na swoich plecach nasz oddech, jesteśmy w stanie nawet ich przewyższyć.

 

Oczywiście czasem dogonienie kogoś, kto wydaje się stworzony do grania w jakąś grę, może okazać się niezwykle trudne. Jeżeli jednak granie w tą grę sprawia nam przyjemność i każda sekunda spędzona na serwerze jest dla nas czymś naprawdę miłym, nie powinniśmy mieć problemów motywacją do dodatkowych treningów. Jeśli jednak dany tytuł gramy tylko od przypadku do przypadku, oczywistym jest, że zmuszanie siebie do zostania mistrzem nikomu na dobre raczej nie wyjdzie. W treningu najważniejsza jest pasja, chęć, - bowiem ciągle jesteśmy na etapie, w którym granie w gry komputerowe jest zabawą i dopiero z czasem staje się czymś więcej. Wracając do treningu, dopiero później - po tym jak wiemy już, że na pewno temu chcemy się poświęcić - przychodzi czas na wytyczenie właściwego celu i stopniowe dążenie do jego osiągnięcia. Jeśli nie będziemy czerpać z gry przyjemności, szanse na osiągnięcie w przyszłości sukcesu są bardzo niskie, wręcz zerowe. Jesli ktoś lubi koszykówkę średnio, a nie bardzo mocno i nagle zacznie trenować bo w przypływie chwili zechciałby zostać gwiazdą Polskiej Ligi Koszykówki - to szanse na znalezienie się choćby w rezerwach drużyny grającej w tej klasie rozgrywkowej ma dość małe, by nie stwierdzać że zerowe. Jeśli natomiast piłkę koszową ktoś dosłownie by kochał i byłaby ona dla niego całym życiem (przy jednoczesnym założeniu, że ten "ktoś" dysponowałby odpowiednimi predyspozycjami fizycznymi do uprawiania tego sportu) moim zdaniem szansę na wtargnięcie na szczyt miałby znacznie wyższe, nawet mimo braku tego czegoś co wyróżniałoby go już na początkowym etapie selekcji.

 

W grach komputerowych faktycznie można zauważyć, że są osoby z jakimś innym podejśćiem do gry. Osoby, które nagle dostają się na szczyt i twierdzą, że nic nie trenują, a jak przychodzi co do czego to nagle wygrywają. Może faktycznie mają ten talent. Ale bez treningu go nie osiągną - i śmieszne tłumaczenia mogą sobie wsadzić między bajki. Zaś te osoby bez talentu mogą śmiało starać się im dorównać i w cale nie jest to arcy trudne, Zanim więc zaczniemy narzekać, że natura nie obdarzyła nas specjalnymi umiejętnościami (bo przecież brakiem talentu i pechem, że to akurat nie nas natura czymś tam obdarzyła, usprawiedliwia się samego siebie i innych najłatwiej), powinniśmy wziąć się do roboty i zacząć porządnie trenować i do reszty poświęcać się temu co chcemy robić. W końcu może się okazać, że jednak ten talent mamy. Talent do ciężkej pracy... A wystarczy na areny sportowe popatrzeć, by zauważyć, że tych teoretycznie bez talentu, a z największym sukcesem osiągniętym po ciężkiej harówce mamy dość sporo. Bo liczy się pasja i zacięcie, z tym dużo łatwiej o poświęcenia. Skoro oni przełamali barierę gorszej fizyczności, czemu gracze komputerowi nie mogą przełamać bariery dzielącej ich od tych z niby talentem?

KomentarzeKomentarze

  • 1
  • 2
  • napzord

    #41 | tybek

    2008-12-25 13:06:53

    Naucz sie nie ufac autorytetom.
  • ShiLLe

    #39 | ShiLLe

    2008-12-25 10:59:42

    Talent jak jest to ujawnia się po treningu ale jest jeszcze jedna rzecz FART ;D takie moje zdanie
  • napzord

    #42 | tybek

    2008-12-25 13:16:44

    Mała dygresja. Grałem kiedyś w piłke na poziomie 1 Ligi Juniorow na Opolszczyżnie miałem w teamie kumpla który miał predyspozycje (czy jak niektórzy wolą mówic talent) ale miał jedną wadę...a w zaszadzie kilka. Był strzasnym cwaniakiem, arogantem, dowcipnisiem, zawsze wiedział lepiej itp. itd. Np. dzien przed meczem jechał na jakaś wiejska dyskoteke i przychodził skacowany. Był dobry w tym co robił. I wiedział o tym. Na treningach ćwiczył jak kazdy inny. Byłby dobry nawet jak c ronaldo. Ale jego charakter nie pozwalał mu sie w pełni rozwinąć. Dlatego uważam iz osoba z predyspozycjami musi 2 x wiecej trenowac i 2 x ciezej. Bo czesto jest tak ze jak sie jej gada ze jest dobra to jej odbija i uwaza ze nie musi trenowac. Sukces rodzi sie równiez w głowie (mentalność, sposob myślenia, dojrzałośc) nie tylko na treningach.
  • Venomen

    #43 | Venomen

    2008-12-25 16:02:15

    Ale o czym tutaj jest dyskusja? Bezcelowa. TALENT jest i to niezaprzeczalnie w KAŻDEJ dziedzinie. A ciężkimi treningami można go sobie tylko udoskonalić. Oczywiście jeśli nie masz talentu do czegoś, to nawet morderczymi treningami nie dojdziesz do mistrzostwa.. Zawsze bedzie tego 'czegos' brakowalo.
  • napzord

    #45 | tybek

    2008-12-25 18:14:17

    Z całym szacunkiem gówno prawda.
  • Dodawanie komentarzy dostępne jest jedynie dla zalogowanych użytkowników.
    Jeżeli nie jesteś jeszcze użytkownikiem eSports.pl, możesz się zarejestrować tutaj.
  • 1
  • 2
Komentarze pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu eSports.pl oraz serwisów pokrewnych, który nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych opinii. Jeżeli którykolwiek z postów łamie zasady, zawiadom o tym redakcję eSports.pl.
Dołącz do redakcji portalu eSports.pl!

Ostatnio publikowane

Napisz do redakcji

W tej chwili żaden z naszych redaktorów nie jest zalogowany.

Ostatnie komentarze

Ostatnio na forum

Statystyki Online

9322 gości

0 użytkowników

0 adminów

Ranking Użytkowników

WynikiAnkieta

Co było dla Ciebie największym zaskoczeniem podczas WCG Polska?

  1. 0%

    Słaba postawa Fear Factory

  2. 0%

    Dobra gra UF Gaming

  3. 14%

    Tłumy widzów na sali kinowej

  4. 14%

    Mało miejsca

  5. 71%

    Nie byłem i nie interesuje mnie to

Nasi partnerzy

  • Shooters.pl
  • Cybersport

Wszelkie prawa zastrzeżone (C) eSports.pl 2003-2024

Publikowanie materiałów tylko za zgodą autorów.

Wybierz kategorie