Znaczenie słowa "gra" nie zmieniło się praktycznie nigdy. Najprościej rzecz biorąc, poprzez grę rozumiemy zespół czynności wykonywanych przez osobę, bądź grupę osób, mających na celu przyniesienie satysfakcji. Na przestrzeni wieków można bez problemu dostrzec, iż cechy fizyczne grania przybierały najróżniejsze formy i kształty. Począwszy od najstarszych, mniej lub bardziej złożonych, gier planszowych rodem z Chin, poprzez gry sportowe, które wywodzą się, jak można przypuszczać, od elementów życia codziennego ludzi istniejących w dawnych epokach. Jako wyrazisty przykład można podać tutaj choćby rzut oszczepem, który niewątpliwie pochodzi od tradycyjnego polowania człowieka na zwierzynę, czy też gry sportowe typowo zespołowe, jak chociaż piłka nożna, które wyczerpują znamiona zjawiska towarzyszącego nam od zarania dziejów - walki, czy też wojny.
Bez wątpienia można zauważyć, iż w znakomitej większości gry tradycyjne oraz sportowe nieodłącznie wiążą się z bezpośrednim kontaktem z drugim człowiekiem. Nasza natura również odgrywa tutaj znaczenie - chodzi o potrzebę rywalizacji i zwycięstwa. Idąc tym tropem i biorąc pod uwagę możliwą satysfakcję, kreatywnie myślący człek wymyślił sobie grę. A po co? Przypuszczam, że głównie po to, aby się nie pozabijać na wzajem. Nie zagłębiając się w archeologię, załóżmy, że pierwszy "gracz" chciał udowodnić swoją wyższość nad innym. Wtedy wystarczyły do tego siła fizyczna lub ponadprzeciętny spryt.
No dobrze, ale po co w ogóle o tym wspominałem? Otóż chciałem na przykładzie gier tradycyjnych i sportowych podkreślić fakt, iż ich podstawową cechą jest rywalizacja z drugim człowiekiem. Nie dziwne więc jest, iż pierwsza gra komputerowa jaka powstała w ogóle (mowa o Pong, który powstał w 1972 roku) była przeznaczona dla dwóch graczy, którzy odbijali naprzemiennie piłeczkę, co miało symulować grę w tenisa stołowego. Konsole pierwszej generacji, jak Magnavox Odyssey, czy też Coleco Telstar także oferowały pozycje, w które można było grać w dwie osoby.
W miarę rozwoju technologii informatycznej powstawały coraz to nowsze algorytmy, mające na celu zastąpić intelekt ludzki i pozwalający człowiekowi na rywalizację z nieistniejącym, lecz na swój sposób inteligentnym przeciwnikiem. Z komputerem w trybie dla jednego gracza. Na długie lata zapadła moda na single player. Zaryzykuję nawet stwierdzenie bez jakiejkolwiek analizy, iż w latach 75-92 powstało o stokroć więcej gier przeznaczonych dla jednego gracza, niż z myślą o współrywalizacji z drugim człowiekiem. Istniała co prawda jej nieco inna forma, mówiąc potocznie i obrazowo: "kto pokona komputer lepiej? kto zdobędzie więcej punktów przeciwko niemu?". Bez wątpienia najmocniejsze gry dla jednego gracza to wszelakiej maści zręcznościówki z platformówkami na czele. RPG, czyli gry, gdzie wcielamy się w konkretną postać, symulatory oraz gry przygodowe, które do ich ukończenia wykradały człowiekowi nierzadko dziesiątki. Wszystko to uczyło człowieka walki z maszyną, która nie może wykazać się refleksem ani umiejętnością podejmowania decyzji w sytuacji podbramkowej.
Dziś można powiedzieć śmiało, iż era gier komputerowych typu single player chyli się ku upadkowi. Wraz z powstaniem protokołu TCP/IP i popularyzacją sieci powstał nowy standard. Mianowicie, granie tak jak u podstaw gier, czyli człowiek przeciwko człowiekowi. Tym razem jednak koloseum zastąpione zostało serwerem, a gracze mogli pozostać w domu przy dwóch (lub więcej w zależności od liczby uczestników zabawy) oddalonych od siebie komputerach lub konsolach. Obecny poziom rywalizacji na platformach komputerowych już dawno przekroczył poziom trudności oraz kunsztu, jakim musi wykazać się dobrze przygotowany zawodnik w grach tradycyjnych. eSportowi jest do sportu coraz bliżej, a różnice zmniejszają się w ogromnym tempie - właśnie dlatego, że poziom trudności czołowych turniejowych gier na świecie jest czasami wręcz nadludzki.
Istnieje naprawdę wiele wspaniałych gier przeznaczonych dla jednego gracza, jednak śmiem twierdzić, iż człowiek, a w szczególności młody, który zasmakował kilkukrotnie rywalizacji z innym graczem poprzez internet,nigdy więcej nie spojrzy z zachwytem na tryb single player. Widzę to po sobie. Nie ważne jak gra ma rozbudowaną fabułę, czy też tryb kariery - nie jest mnie w stanie wciągnąć na dłuższą metę. Prawdę mówiąc, to bardzo rzadko udaje mi się taką pozycję ukończyć. Oczywiście to, że granie samemu ze sobą nie jest ciekawe nie oznacza, że single player jest dziś niedopracowany - wręcz przeciwnie. Jednak w tym wszystkim zawsze mi brakuje jednego. Kontaktu z drugim człowiekiem. Mówiąc prosto z mostu - ukończenie gry, gdzie przeciwnikiem jest jedynie komputer, nie daje już żadnej satysfakcji, pomimo tego iż czasem trzeba się o wiele bardziej namęczyć, czy też nagłówkować, niż przeciwko typowemu zjadaczowi chleba, który siedzi na drugim końcu kabla. A jedynym impulsem na sięgnięcie po grę "sp" może okazać się taki czynnik jak chwilowy brak dostępu do internetu podczas gdy ma się ochotę w coś pograć.
Zbierając wszystko w całość, ciężko nie pomyśleć, że zapomniany przez wielu już tryb, gdzie przeciwnikiem jest komputer, będzie odchodził coraz bardziej w niepamięć. Sądzę, że będzie to miało jedną zasadniczą zaletę dla graczy interesujących się eSportem. Dla ludzi niezwiązanych z tematem, granie w gry komputerowe to często czysta abstrakcja, czy też zwyczajna strata czasu. Nierzadko odbierają graczy, jako bezproduktywnie tuczących w klawiatury dzieciaków, którzy mogą, a nawet powinni zainwestować swój wolny czas w coś zupełnie innego. Ufam, iż jedynie kwestią czasu jest popularyzacja eSportu na świecie na znacznie większą skalę, niż ma to miejsce teraz. W pewnym momencie dojdzie do wymiany pokoleniowej i Ci, którzy dzisiaj muszą toczyć walki z rodzicami czy rówieśnikami na argumenty, których większość nie jest w stanie zrozumieć, sami staną się rodzicami. Wtedy niejeden z nas kupi na święta swojemu dziecku jakąś dobrą grę, której obiecujący tryb multi-player da szansę młodziakowi rozwinąć skrzydła.
#1 | infin
2008-12-09 21:00:03
Jedno tylko co mnie prawie odrzuciło od reszty czytania: "Otórz chciałem na przykładzie..." - :O
OMG CZY ESP.PL MOŻE WRESZCIE ZROBIĆ COŚ Z UCINANIEM KOMENTARZY ????
ucięte: Co do tematu; pamiętam czasy jak się robiło domowe LANy gdzieś w piwnicy. Cola, chipsy i napierd*lanie całą noc w jakieś Age of Empires czy kto co przyniósł (nawet w simsy grałem kiedyś "po lanie" :D:D nie pytajcie jak :D). To były fajne czasy. A teraz byle dzieciak pójdzie do sklepu, kupi gierke, wróci do domu i zaśmieci serwer swoją obecnością pierdoln*etego 11latka...
#4 | atom
2008-12-09 22:05:11
#20 | mateck
2008-12-10 15:40:58
#2 | Kombatant
2008-12-09 21:14:59
#3 | CovertOp
2008-12-09 22:01:21
ale nawiasem mówiąc - to, że SP jest mało używany, nie oznacza, że jest niepotrzebny - nie tak dawno temu, mając awarię internetu, szybko rzuciłem się właśnie na przechodzenie kampanii pewnej gry... może i marna okazja na skorzystanie z SP, ale jednak ;D
#5 | atom
2008-12-09 22:06:07
#6 | conish
2008-12-09 22:43:14
Fragment genialny. Nie wiem dlaczego, ale strasznie mi sie kojarzy :)
"RPG, czyli gry, gdzie wcielamy się w konkretną postać, symulatory oraz gry przygodowe, które do ich ukończenia wykradały człowiekowi nierzadko dziesiątki."
Godzin? Poza tym zdanie cos na sile wstawione...
Mass effect, Wiedzmin, Fallout3, FarCry2, Crysis, Gothic3 - tylko sp (albo prawie tylko, ktos gral w Crysis przez neta z kims dluzej niz 3 godziny?)
A teraz wymiencie gry z samym multi w ostatnim czasie.
Niewatpliwym jest, ze dla esportowcow (nienawidze tego slowa) nie ma czegos takiego, jak single. Tak jak dla pilkarzy nie ma bilarda. Ale pyknac w kulki kijkiem to se pykna.
#9 | meribo
2008-12-09 23:31:36
#10 | vicek
2008-12-09 23:48:52
#11 | rr
2008-12-10 01:29:44
#12 | conish
2008-12-10 08:29:47
#18 | qim
2008-12-10 13:29:15
A co do tematu to single tylko jak sie nie ma neta a wyjątki to:
- Gothic I,II,III
- Far Cry 1 i 2
i pare innych tytułów w które po prostu nie idzie grać przez kabel lub są niedopracowane aby grać.
#7 | Martinoz
2008-12-09 23:26:56
Najlepiej to widać na przykładzie gier starszych, w które graliśmy jak byliśmy dość młodzi jak:
- Little Big Adventure 2
- Fallout 1&2
- KKnD
Kiedyś sie je powolnie przechodziło z racji tego że wydawały nam sie trudne, a dzisiaj przechodzimy je w dość szybkim czasie. Fallouta 2 przejdziemy w 18 minut, LBA2 kilka godzin, a w KKnD nauczyliśmy sie z czasem że War Masstodont all. Ostatnią grą która mnie ucieszyła i na długo zainteresowała swym singlem jest Fallout 3 - od miesiąca staram sie odkrywać wszystkie sekrety gry, dlatego też ściągnąłem kilka modyfikacji podrasowującą gre (silniejsze supermutki, cap level 100 czy to że nasza postać musi jeść, pić oraz spać) i nie mogę sie od tej gry oderwać.Producenci powinni coraz bardziej stawiać na to że gra będzie bardzo złożona i będziemy ją długo przechodzić - opłaci sie to graczom jak i twórcom.
#8 | meribo
2008-12-09 23:29:17
Nie ma sie co oszukiwac, ze gry SP sa w glownej mierze robione tylko na konsole ( ew. gry dla 2/4/8/ osob bijatyki czy inne), czas spedzony przy ktorejs czesci z seri Final Fantasy bije czas jaki trzeba spedzic przy kazdej grze SP na pcta.
#13 | nicea albo smierc
2008-12-10 10:08:55
Ja mysle ze zaprzeczeniem tego artya jest fakt powstawania gier na konsole. Niby juz za PS2 gry mialy tryb MP przez internet, ale sama idea konsoli to nacisk na SP.
Ja osobiscie uwazam ze nigdy nie wrocimy do swietnosci SP Amigi lub Dos PC / Norton Commander, win98
#14 | bolksTV
2008-12-10 10:34:22
#15 | raul
2008-12-10 11:12:32
#16 | bolksTV
2008-12-10 11:54:05
a w takim starcrafcie np. rola kampanii jest jeszcze wieksza. nie wyobrazam sobie grac w taka gre bez wielu godzin sleczenia nad misjami, czytaniem wskazowek i rozumieniu, jak dzialaja jednostki. a nawet po kilku godzinach z singlem i tak wchodzac na jakikolwiek serw dostaniesz takie baty, ze nie bedziesz w ogole wiedzial, co sie wlasnie stalo
#17 | nicea albo smierc
2008-12-10 12:38:39
#19 | AAA
2008-12-10 15:03:47
co nie zmienia faktu ze czasem sp jako tutorial odgrywa znaczaca role o czym wspomina plaszczka, ale im bardziej gra przez neta jest popularna, tym czasciej ludzie wola zaczynac uczyc sie juz grajac przez siec niz z komputerme.
#21 | MySS
2008-12-10 16:47:31
Heh śmiesznie brzmi wiedzę. Powinno być wiem. Szczegóły.
#22 | raul
2008-12-10 16:52:42
#23 | kluczmen
2008-12-11 09:21:14
wiosek? coraz ciezej o dobra gre na PC w ogole, niestety, devsi wola klasc nacisk na konsole bo na nich jest mneijszy wspolczynnik piractwa przez co straty tez sa mniejsze i moga wyjsc na swoje - na sczescie jako taka ostoja dla pc sa mmo i rts-y - tu ludize graja w w3, stara i cnc (hahaa... i tez jedna seria ktora sie sprzedaje na bierzaco do grania multi, ale tez szalenstw z jej popularnoscia nie ma, jedynym wyjatkiem zdaje sie ze bedzie sc2, chcoiaz osobiscie tez mbym chcial zeby tak samo bylo z wh40k dow2, kto wie) , chociaz kto wie jak bedzie wygladal gaming za powiedzmy - 3/4 lata, niestety coraz w ciemneijszych barwach to widze ;C
noo a lany w paru znajomych na pospinanych kompach to bylo cos ;) u nas sie gralo w homewrolda starcrafta i kwaka - kurde ale juz stary jestem ;c
#24 | b3d
2008-12-11 15:02:31
plusiwo