Co znajdziemy w pudełku

Dostosuj

Co znajdziemy w pudełku

Przed zabraniem się do testu Icemata 2nd Edition Green (tak brzmi pełna nazwa mojej podkładki) miałem już kontakt z poprzednim dzieckiem tej firmy. Icemat Original Black, jaki towarzyszył mi w testach Razera Vipera, pozostawił po sobie bardzo korzystne wrażenie. Powiem więcej - w zasadzie nie udało mi się znaleźć w nim poważniejszych wad. Są oczywiście pewne rzeczy, które będą niedogodnością dla niektórych ludzi, ale podkładka sama w sobie była bardzo dobra. Jaki jest następca? Pierwszy rzut oka na pudełko otrzymane od progamer.pl nie był dla mnie żadnym zaskoczeniem. Opakowanie wygląda niemal identycznie jak w "oryginalnym" Icemacie, z jednym zastrzeżeniem - jest sporo większe. Przez okres obecności na rynku wyraźnie się naszemu kawałkowi szkła urosło, teraz liczy on sobie aż 300 milimetrów długości przy 250 szerokości (Original: 250x210). Zmiana jest bardzo zauważalna zwłaszcza dla osób korzystających na codzień z niskich czułości, ale o tym później. Co ciekawe, w parze ze zwiększeniem się powierzchni pada nie poszedł wzrost jego wagi, co było dla mnie sporym zaskoczeniem. Za to na pewno nie było nim jak zwykle solidne, styropianowe zabezpieczenie podkładki - trzeba naprawdę bardzo się postarać, by coś stało się z naszym Icematem w transporcie. Poza podkładką w opakowaniu znalazło się jeszcze miejsce dla dwóch typów Padsurferów. Pasek teflonowej taśmy, którą trzeba przyciąć i podkleić oryginalne ślizgacze, jest dobrze znany posiadaczom pierwszych Icematów. Natomiast Padsurfers 2.0 to zupełnie inna para kaloszy. Kupując Icemata 2nd Edition dostajemy bowiem pięć uniwersalnych, całkowicie teflonowych ślizgaczy, które nakleja się w miejsce oryginalnych lub na nie. Sposób "instalacji" tych Padsurferów zależy od typu myszki - niektóre gryzonie nie poradzą sobie ze zwiększoną o bezcenne pół milimetra odległością sensora od powierzchni. Posiadaczy IntelliMouse'ów 3.0a muszę uspokoić, w ich przypadku jakakolwiek ingerencja w oryginalne "stópki" myszy nie będzie konieczna. Co innego posiadacze Logitechów - w ich przypadku producent wręcz zaleca usunięcie oryginalnych ślizgów. Przy naklejaniu Padsurferów 2.0 trzeba dodatkowo uważać na warstwę kleju, by przez przypadek nie odkleić jej razem z ochronnym paskiem. Jest więc na co zwracać uwagę, a co otrzymamy w zamian? Ano, nieporównywalnie większy komfort pracy, idealne "właściwości jezdne", wysoką trwałość materiału i precyzję ruchów właściwą do tej pory chyba tylko posiadaczom Viperów i Diamondbacków, mających teflonowe ślizgi "w standardzie".

box-maly.jpg
Tak wygląda pudełko zawierające Icemata 2nd Edition Green.

Tyle jeśli chodzi o dodatki. Pora przejść do mięska, czyli Icemata 2nd Edition we własnej osobie. Jak już wspomniałem, pad jest szczelnie zapakowany w sztywny styropian i nie ma możliwości doznania przezeń żadnych uszkodzeń mechanicznych. Zresztą Icematy są bardzo odporne na uszkodzenia, wytrzymują bez problemu upadki ciężkich przedmiotów (na przykład głośnika Creative 550THX) z około metra bez uszczerbku zarówno dla podkładki, jak i rzeczonego przedmiotu (głośnik grał dalej). Nie przeprowadzałem takiego "testu" na moim egzemplarzu, ale ten przeprowadzony przez młodszego brata mojego kolegi na jego Icemacie Original w zupełności mi wystarcza by uwierzyć w wysoką trwałość powierzchni podkładki i jej odporność na wszelkiego rodzaju uszkodzenia i zarysowania. Z tymi ostatnimi trzeba jednak uważać, mimo pewnego utwardzenia i nieco innej "mieszanki" niż w przypadku klasycznej szyby okiennej, w dalszym ciągu jest to szkło - co prawda ołowiane, ale jednak - i pieszczoty przy użyciu cyrkla lub nożyczek skończą się dla niego tak samo źle, jak dla okien w miejskich autobusach. Ale chyba mało kto ma ochotę właśnie w ten sposób "podpisać się" na swojej zakupionej za dość spore pieniądze podkładce. Dodatkowo Icemat jest dość wysoki - sama powierzchnia ma 3 milimetry grubości, do tego dochodzi kolejne 3 dla nóżek antypoślizgowych, co daje w sumie 6 milimetrów różnicy wysokości między biurkiem a padem. Dla jednych dużo, dla innych niewiele, moim zdaniem nie zaszkodziłoby gdyby był odrobinkę niższy, ale mi te 0,6 centymetra prawie w ogóle nie przeszkadzało.

stuff-male.jpg
Zawartość testowego boxa: Padsurfery 2.0, Icemat 2nd Edition i zwykłe Padsurfery.

Zapomniałem jeszcze napisać o jednej bardzo ważnej (z estetycznego punktu widzenia) rzeczy. W odróżnieniu od Icematów Original, które posiadały prawie tyle samo wersji kolorystycznych, co słynny Ford T (parafrazując stwierdznie Henry'ego Forda dostępny był każdy kolor, byleby był biały lub czarny), druga edycja cieszy oczy różnorakimi odmianami ubarwienia powierzchni. W dalszym ciągu dostępne są "klasyczne" białe i czarne warianty, ale oprócz nich możemy wybrać Icemata w kolorze niebieskim, żółtym, zielonym, czerwonym, szarym i purpurowym. Dostarczony przez progamer.pl pad był w wesołym kolorze wiosennej trawki, co bardzo ładnie komponowało się z barwą sufitu mojego pokoju i generalnie w środku zimy było miłą odmianą. Spodnia strona została polakierowana na czarno, by sensor myszki mógł właściwie odczytywać informacje, na tej warstwie wymalowano również logo firmy, mniej widoczne przez mocniej "zaszronioną" powierzchnię pada. Własnie - powierzchnia. Choć oficjalnie producent twierdzi, że w tej materii nic się nie zmieniło w stosunku do starszego brata, subiektywne wrażenie jest inne niż w przypadku Icemata Original. I nie jest to tylko moja opinia, zdanie to podziela wiele osób mających wcześniej kontakt z Icematem Original. Na czym polega zmiana? Warstwa ślizgowa nowej podkładki jest bardziej chropowata, przez co nieco mniej gładka niż w Originalu. Przyznam szczerze, że byłem tym mocno zaskoczony - zmiana wpłynęła negatywnie na właściwości powierzchni. Nowy Icemat jest wyraźnie mniej śliski od poprzednika, za to jego waga jest proporcjonalnie niższa - momentami mam wrażenie, że sporo mniejszy Icemat Original był znacznie cięższy. Ponadto nowy pad szybciej się nagrzewa, właściciele pierwszych Icematów na pewno pamiętają, jak kłopotliwe było używanie go w zimie, gdy ołowiane szkło przez długi czas pozostawało nieznośnie zimne - w drugiej edycji problem nie występuje. Nie zmienia to jednak faktu, że moim zdaniem niepotrzebnie czepiano się akurat tego elementu, który zapewniał tak kapitalne właściwości Originalowi.



Strona główna | Wstęp - po co w ogóle to szkło? | Co znajdziemy w pudełku | Icemat w praniu, czyli gramy | Co się nie podobało | Podsumowanie

KomentarzeKomentarze

  • Dodawanie komentarzy dostępne jest jedynie dla zalogowanych użytkowników.
    Jeżeli nie jesteś jeszcze użytkownikiem eSports.pl, możesz się zarejestrować tutaj.
Komentarze pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu eSports.pl oraz serwisów pokrewnych, który nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych opinii. Jeżeli którykolwiek z postów łamie zasady, zawiadom o tym redakcję eSports.pl.
Dołącz do redakcji portalu eSports.pl!

Ostatnio publikowane

Napisz do redakcji

W tej chwili żaden z naszych redaktorów nie jest zalogowany.

Ostatnie komentarze

Ostatnio na forum

Statystyki Online

2353 gości

0 użytkowników

0 adminów

Ranking Użytkowników

WynikiAnkieta

Co było dla Ciebie największym zaskoczeniem podczas WCG Polska?

  1. 0%

    Słaba postawa Fear Factory

  2. 0%

    Dobra gra UF Gaming

  3. 14%

    Tłumy widzów na sali kinowej

  4. 14%

    Mało miejsca

  5. 71%

    Nie byłem i nie interesuje mnie to

Nasi partnerzy

  • Shooters.pl
  • Cybersport

Wszelkie prawa zastrzeżone (C) eSports.pl 2003-2024

Publikowanie materiałów tylko za zgodą autorów.