Razer Lycosa | Podsumowanie
Razer Lycosa to klawiatura z górnej półki, nie tylko cenowej, ale i jakościowej. Stworzono ją z wysokiej jakości tworzyw, zadbano o ergonomiczną konstrukcję i interesujący wygląd. Wyposażono ją ponadto w rozbudowane sterowniki, dzięki czemu można dokonać pełnej personalizacji Lycosy. Całość sprzedaje się pod hasłem sprzętu dla graczy, ale chyba tylko dlatego, że to głównie entuzjaści wirtualnych rozgrywek są w stanie wydawać większe sumy pieniędzy na peryferia komputerowe.
Nie jest to klawiatura przeznaczona wyłącznie do gier, jest uniwersalna. Z pewnością zadowoli informatyków, grafików, księgowych, dziennikarzy czy zwykłych, szarych użytkowników PC-tów. Przede wszystkim dlatego, iż jest bardzo komfortowa. Nikt wcześniej nie pokusił się o zastosowanie antypoślizgowych przycisków (tej jakości). Ryzyko się opłaciło, gdyż użytkownik nie odczuwa, że stuka w kawałek twardego plastiku. Kto wie, może w przyszłości doczekamy się klawiatur pokrytych skórą? To by dopiero był komfort.
Producent pamiętał również o funkcjonalności i estetyce wykonania, próżno więc nam szukać w Lycosie 50-ciu przycisków multimedialnych, które by tylko ją szpeciły. Myśląc o graczach, Razer zapomniał (w odróżnieniu od konkurencji) o kiczu i bajeranctwie. Zastosowane podświetlenie jest bardzo subtelne, niczym iluminacja w samochodach Volkswagena, choć samą Lycose prędzej porównałbym do Lamborghini czy Koenigsegga. Z jednej strony pozwala na uzyskanie maksymalnych osiągów, a z drugiej pokazuje dzikie oblicze, które należy okiełznać.
Piętą achillesową tego produktu były sterowniki, większość problemów była spowodowania wadliwym oprogramowaniem. Była, gdyż po wgraniu najnowszej wersji, kłopoty zniknęły. Przyczepić można się więc tylko do połyskliwego plastiku, który po bardzo krótkim czasie ulega zabrudzeniu i zarysowaniu. Kilka nieprzychylnych słów można rzucić także pod adresem ciężko czyszczącego się tworzywa jakim pokryto nadstawkę pod nadgarstki. Można mieć również zastrzeżenia do jakości złączenia podpórki z klawiaturą, gdyż przynajmniej w modelu, który otrzymałem do testów widać odstającą od całości krawędź.
Czy Razer Lycosa jest warta swojej ceny? Według mnie tak (na pewno 80-ciu dolarów), ale ja potrafiłem wydać kilka lat temu ponad 200 zł za zwykłą klawiaturę Logitecha z nadstawką pod nadgarstki (na takiej samej gra jeszcze MIStrZZZ_LegenD - zawodnik StarCrafta). Tutaj poza jeszcze większym komfortem pracy otrzymuję rozbudowane sterowniki oraz podświetlenie przycisków. Jeśli zależy Wam na tym, z pewnością nie przepłacicie, chociaż w Polsce trzeba liczyć się z dużo większymi kosztami niż w Stanach.
Razer Lycosa |
OGÓLNE | |
Producent | Razer |
Strona www producenta | www.razerzone.com |
Cena | Od 229,90 do 289,99 PLN / 79,95 USD |
Gwarancja | 24 miesiące |
DANE TECHNICZNE | |
Kolor | czarny |
Podłączenie | przewodowa, USB |
Ilość klawiszy | 104 |
Ilość klawiszy multimedialnych | 6: play/pause, stop, przewiń (2), głośność (2) |
Długość kabla | ok. 2 m |
ZALETY | |
+ Ergonomia i wygląd + Gumowane przyciski + Podświetlenie + Możliwość tworzenia makr i profili + Wejście na słuchawki, mikrofon i USB + Panel dotykowy | |
WADY | |
- Wysoka cena - Podatna na zabrudzenie i zarysowanie - Sterowniki |
OCENA OGÓLNA | |
8,5 /10 |
Sprzęt do testów dostarczyła firma Multimedia Vision.
Wstęp | Recenzja | Podsumowanie