Potężny zespół potężnej ligi

Większość fanów StarCrafta, kiedy patrzy na Koreę Południową, swoją uwagę skupia na indywidualnych ligach - MSL i OSL. Zapewne wynika to z kształtu naszej rodzimej sceny, gdzie największy nacisk kładzie się na osiągnięcia konkretnych graczy, zapamiętuje się imiona i nazwiska. Każdy ma swojego ulubionego gracza, za którego trzyma kciuki, cieszy się z jego wygranych i smuci z porażek. Przełożenie na scenę koreańską jest podobne. Fora internetowe na całym świecie pełne są od wzajemnych oskarżeń, fanatyzmu i wyzywania innych dyskutantów od "fanboy-ów", czyli ludzi ślepo miłujących swojego idola, który - zdaniem innych - jest zwykłym przeciętniakiem, czy wręcz słabeuszem.

W rzeczywistości jednak, najbardziej prestiżowe w samej Korei są te rozgrywki, które u nas traktowane są jako tło dla MSL i OSL. Mowa tutaj o ShiHan Bank ProLeague, w której udział biorą profesjonalne zespoły. W najprostszy sposób, rozgrywki te przyrównać można do znanych w europie lig piłkarskich. Chociaż ShinHan dla koreańskich fanów jest tym, czym Liga Mistrzów dla fanów piłki nożnej. Niedawno zakończył się kolejny sezon tej "gamingowej Ligi Mistrzów". Z trofeum cieszy się zespół Samsung KHAN, który w finale dosłownie rozłożył na łopatki OGN SparkyZ.

ShinHan Bank ProLeague, opisywane ogólnie skrótem PL, jest wspólnym tworem czterech najważniejszych podmiotów na koreańskim rynku e-sportowym. Mowa tutaj oczywiście w pierwszym rzędzie o Koreańskiej Federacji e-Sportowej. KeSPA przyznaje licencje, które ogólnie mówią o tym, jacy zawodnicy, drużyny i turnieje, mają prawo nosić dumne miano "profesjonalnych". Bez licencji otrzymanej od Federacji nic w Korei nie rozwinie się w stu procentach. Drugim podmiotem jest IEG, czyli International Esport Group - właściciel eSTRO. To właśnie IEG jest posiada prawa transmisyjne całej ligi. Ze sprzedaży tychże praw IEG rok rocznie zyskuje bardzo pokaźne sumy. A komu te prawa odsprzedaje? Dwóm pozostałym organizacjom-firmom odpowiedzialnym za egzystencję PL. Mowa tutaj o stacjach telewizyjnych w Korei - MBC (właściciel zespołu MBCGame Hero oraz organizator ligi MSL) oraz OGN (właściciel drużyny OGN SparkyZ oraz organizator OSL). Te cztery filary ProLigi odpowiadają za cały format rozgrywek oraz nadają jej potrzebny prestiż. Niemniej, całość nie udała by się bez wkładu pieniężnego. Najlepsze drużyny PL grają przecież o poważne pieniądze. A te z kolei dostarcza główny sponsor ligi - aktualnie jest to bank ShinHan. Dzięki skromnym wydatkom - jak na budżet największego koreańskiego banku - każdy z milionów widzów oglądających rozgrywki StarCrafta codziennie widzi logo ShinHan Bank na swoich monitorach i telewizorach.

Dwanaście drużyn posiadających licencję KeSPA

System rozgrywek ShinHan PL

Pierwszy skład KHAN melduje gotowość do pokonania kolejnego przeciwnika w ProLidze / fot. nevergg

Rozgrywki ShinHan Bank ProLeague zawsze odbywają się tym samym, dość ciekawym systemem. W ciągu sezonu, który dzieli się na dwie rundy i trwa cały rok, każdy zespół musi rozegrać cztery spotkania z każdym z przeciwników. Dwa spotkania emitowane są na antenie MBC, a dwa na OGN. W każdej rundzie zespoły spotykają się ze sobą dwukrotnie. System każdego pojedynku jest identyczny: najpierw oglądamy dwa mecze 1v1, a następnie mecz 2v2. Jeżeli do tego czasu wynik meczu będzie 2:1, rozgrywane jest kolejne spotkanie 1v1. W przypadku, gdyby rezultat tego pojedynku doprowadził do remisu 2:2, odbywa się decydujący mecz z udziałem tzw. "asów". Przed każdym meczem podane są mapy na konkretne spotkania oraz zawodnicy, których dany zespół wystawi na przeciwko zawodnika drużyny przeciwnej. Wyjątkiem jest piąty mecz pomiędzy asami - zespół decyduje o tym, kogo wystawi do ostatniego starcia dopiero wtedy, gdy do niego dojdzie. Jest to największe wyzwanie dla trenerów, gdyż muszą odpowiednio zareagować na to, kogo może wystawić przeciwnik, i spróbować z własnej strony wystawić jak najlepszego oponenta.

Pierwsza runda kończy się oczywiście fazą pucharową, w której oglądamy cztery najwyżej rozstawione w tabeli zespoły. Czwarty na mecie skład walczy o awans do półfinałów z trzecim. Zwycięzca tej potyczki bo7 (2x 1v1, 2v2, 2x 1v1, 2v2, i - ewentualnie - mecz asów) musi jeszcze uporać się na swojej drodze z przeciwnikiem w postaci wicelidera tabeli. Dopiero lepszy z tej pary może liczyć na zaszczyt spotkania się w finale rundy zasadniczej z najlepszym zespołem ligi. Podobnie wygląda finisz drugiej rundy. Znów cztery najlepsze zespoły grają o zwycięstwo. Ukoronowaniem obu rund i całego roku rozgrywek jest Wielki Finał - największe wydarzenie na koreańskiej scenie StarCrafta. Na przeciwko siebie stają wtedy dwie najsilniejsze drużyny danego roku - triumfatorzy pierwszej i drugiej rundy. Gdyby obie rundy wygrał ten sam zespół - Wielki Finał nie musiał by się odbywać. Do takiej sytuacji jednak jeszcze nigdy nie doszło.

Historia pamięta tylko Zwycięzców

Wygranie ProLigi to wielki prestiż i powód do dumy przez długie lata / fot. nevergg

Historia drużynowych rozgrywek w Korei nie jest tak bogata, jak historia turniejów indywidualnych. Pierwsze rozgrywki stworzone dla zespołów odbyły się w roku 2003. Liga nosiła miano KeMongSa Team League. Zwycięzcą została drużyna CJ Entus a drugi na mecie był SKTelecom T1. Obie nazwy zapisały się zresztą później bardzo mocno na kartach koreańskiej historii StarCrafta. W następnych latach zmieniali się główni sponsorzy oraz raz na jakiś czas pojawiała się jedna liga, przewidziana na szybkie rozgrywki z udziałem zaproszonych jedynie drużyn. W latach 2003 i 2004 zdecydowanie najpoważniejszymi markami na rynku gamingu były właśnie CJ Entus oraz SKTelecom T1. Entus jest do dzisiaj jednym z dwóch zespołów, którym udało się wygrać trzy ligi pod rząd (drugim składem jest MBCGame HERO). Niemniej, najsmutniejsze w historii CJ Entus jest to, że ostatnie swoje złoto gracze zdobyli w 2004. Od tamtego czasu nie mogliśmy podziwiać ich na najwyższym miejscu podium. Przeciwnie mają się losy SKTelecom T1 w tamtych czasach. Załamanie formy CJ miało miejsce w tym samym okresie, co wielki boom formy SKT. Drużyna Telecomu zaczęła niepodzielnie rządzić i dzielić całą koreańską ligą razem z nowym sponsorem - SKY. SKY przez dwa lata miało patent na najsilniejszą ligę na świecie, a Telecom nie miał problemów, aby cztery razy w ciągu tych dwóch lat zdobyć tytuł najlepszej drużyny na świecie. Zespołowi SKT ta sztuka udawała się zresztą aż osiem razy! Dwukrotnie skład cieszył się także srebrem.

Zwycięzcy lig drużynowych

Na razie, żaden zespół nie jest w stanie nawet przybliżyć się do osiągnięcia SKT. CJ Entus brakuje czterech tytułów mistrza, aby wyrównać rekord SKT, i raczej nie zapowiada się, aby w najbliższym czasie zespół takich graczy jak Savior czy Much, wywalczył najwyższe miejsce w ProLidze. Pięciu trafień do rekordu brakuje natomiast MBCGame HERO i Samsung KHAN, i o ile tym pierwszym ostatnio wiatr wieje w oczu bez przerwy, to KHAN już teraz zdominowało scenę i ma wszystko, czego zespół potrzebuje, aby utrzymać się na tronie. Z kolei żadnej z tych rzeczy nie mają eSTRO i Air Force ACE. Dwie, systematycznie najgorsze, drużyny PL nigdy nie dostały się na podium żadnego z turniejów drużynowych. Osiągnięcia w tym sezonie potwierdzają tylko tezę o ich beznadziejnie słabej pozycji na scenie. I o ile ACE od około roku reformuje nieco swoje działanie i poszerza skład o ciekawe choć emerytowane nazwiska, o tyle w przypadku eSTRO mówić możemy o całkowitej stagnacji. I to na samym dnie tabeli.

Samsunga droga do chwały

KHAN, czempion pierwszej rundy tegorocznego ShinHan, na scenie znajduje się od dawna, jednak swoją obecność mocno akcentuje dopiero od dwóch lat. Teraz zespół jest na ustach niemal wszystkich. Profesjonalizm w prowadzeniu drużyna zawdzięcza głównie swojej uroczej pani trener - Kim Ka Eul. Jej droga do kariery i sławy jest podobna jak historia rozwoju jej zespołu. Kim najpierw została pierwszą kobietą, która uzyskała licencję progamera. Do dziś zresztą to właśnie ona w parze z inną pro-kobietą, TossGirl, stanowią "najbardziej pożądaną parę" w tym biznesie w całej Korei. Kiedy do młodej zawodniczki dotarło, że nie ma szans na dłuższą metę w rywalizacji z innymi zawodnikami, rzuciła się w wir nauki. Zdobywała kolejne szlify trenerskie aż w końcu zdała licencję trenera. Przez krótki epizod menadżera udało jej się dopiąć rzeczy wcześniej niebywałej - została pierwszą kobietą, która doprowadziła swój zespół do mistrzostwa.

Kim Ka Eul w pokoju progamerów wieczorową porą / fot. nevergg

Jaki miała na to przepis? Przede wszystkim, patrząc na wywiady z zawodnikami Samsunga, oglądając ich sesje zdjęciowe, czy przyglądając się ich zachowaniu w trakcie emitowanych na żywo spotkań, widać, że zespół ten, jak żaden inny w lidze, stanowi kolektyw. Nie chodzi tylko o wspólną szaleńczą radość z wygranych, ale także o solidarne i gorące wsparcie dla tych kolegów, którzy punkty tracą zamiast zyskiwać. Zawodnicy bardzo dobrze dogadują się ze sobą, jak i kadrą trenerską, co widać w telewizji. Podczas spotkań, tam gdzie siedzi drużyna KHAN, zawsze jest najweselej. Patrząc na inne drużyny, widać, że bywa różnie. Savior czy Sea, pytani o swoich najlepszych przyjaciół w drużynie, albo o kontakt z trenerem, odpowiadają raczej lakonicznie, a brak przyjaciół uzasadniają skupieniem na treningu. Kim Ka Eul miała widocznie inny pomysł na swój zespół - chciała, aby zaczęły w nim funkcjonować sprawdzone "partnerskie" zasady. Zbudowała mały świat, w którym panuje dobry klimat, i każdy ma prawo porozmawiać ze swoim pracodawcą jak ze znajomym.

Pani trener ma jeszcze dwie rzeczy, które z pewnością pomogły jej uformować zespół w twardego i stabilnego kolosa. Przede wszystkim, są to zawodnicy. JangBi i firebathero to gracze, którzy w indywidualnych ligach odpadają o wiele szybciej, niż życzyli by sobie tego ich trenerzy. Niemniej, kiedy reprezentują swoją drużyną, nie ma na nich mocnych. W minionym sezonie zajęli czwarte i piąte miejsce pod względem skuteczności w PL. Gdyby ich bilans spotkań zsumować, to ten debel wygrał dla KHAN 24 mecze, przegrywając zaledwie 9! Oprócz nich, na scenie w biało-granatowych uniformach Samsunga możemy oglądać także takich graczy jak Stork, FrOzean czy oDin. Pani trener ma także potężną broń w postaci pary 2v2 - TT i JiHyun - którzy w minionych rozgrywkach zdobyli dla swojej drużyny aż jedenaście zwycięstw! Oczywiście, tak silny zespół nie mógł by powstać, gdyby nie dobry sponsor. A Samsung jest firmą, która bez wątpienia posiada fundusze, jakie starczyłyby do stworzenia drugiej e-sportowej Korei w dowolnie wybranym miejscu na świecie. Dodatkowo, renoma jaką ta marka cieszy się w samej Korei, jest ogromna. Z czasem, gdy zaczęły pojawiać się także sukcesy, właściciele zespołu zaczęli się jeszcze bardziej o niego troszczyć, pompując coraz większe sumy. W takich warunkach nie trudno o stworzenie zamkniętego samonapędzającego się kręgu.

Statystyki ShinHan Bank 2008 R1