Wszystko pod Controlą Goliathusa

Razer po raz kolejny atakuje rynek akcesoriów dla graczy. Tym razem amerykańsko-singapurski producent prezentuje, kolejną po Destruktorze (recenzja na naszym portalu), nową podkładkę. Najmłodsze dziecko projektantów - Razer Goliathus, występuje w dwóch, dość znacznie się od siebie różniących wersjach - Speed oraz Control. W tym teście przybliżę Wam specyfikację tej drugiej odmiany, więcej szczegółowych informacji na temat różnic znajdziecie w dalszej części recenzji. Spece od marketingu w dalszym ciągu posługują się nazwami powiązanymi ze światem zwierząt. W tym przypadku, Goliathus to odmiana chrząszcza, zdaje się, że całkiem dużego.

Nie pytajcie mnie jednak o szczegóły, biologia to zdecydowanie nie moja dziedzina. Mnie ta nazwa skojarzyła się bardziej ze zdalnie sterowaną miną, używaną przez Niemców w drugiej wojnie światowej, no i nie zapominajmy o biblijnym Goliacie. Mój pojedynek z wybuchowym Goliatem w kształcie chrząszcza zapowiada się co najmniej interesująco. Nie zagłębiajmy się jednak w etymologię, skupmy się na konkretach.

Razer Goliathus to podkładka wykonana z materiału, z założenia ma trafić do szerszego grona nabywców niż niemal luksusowy Destructor. Najnowszy projekt wpisuje się w ten sam rynek zbytu, co oferowany do tej pory Mantis. Ciekawe czy producent wycofa ze sprzedaży starszego brata, a może też oba produkty będą oferowane równocześnie. Na korzyść Goliatha przemawia dodatkowo, możliwość wyboru odpowiedniego rozmiaru pada, oferowany jest on w trzech wersjach, odpowiednio Alpha, Standard oraz Omega. W moje ręce trafił średni model. Konkurencja na rynku "szmacianek" jest spora, wielu producentów ma w swojej ofercie takie podkładki. Czy Goliathus Control wniesie coś nowego do towarzystwa?

• 1