W dzisiejszym dodatku do Gazety Wyborczej - "Gazeta Praca" - ukazał się artykuł, który z pewnością może pomóc złamać kilka stereotypów na temat gier komputeorowych (i graczy), szczególnie wśród starszych czytelników gazety. Co prawda postawiona przez autora teza (Twoje dziecko spędza godziny, grając na komputerze? Nie martw się! W przyszłości może zostać świetnie zarabiającą międzynarodową gwiazdą) jest nieco kolorowaniem rzeczywistości, ale i tak warto docenić tą publikację.

Artykuł traktuje o zawodowym aspekcie grania w gry komputerowe, a więc o pieniądzach, pensjach i nagrodach, turniejach, wyjazdach zagranicznych i sławie. Tylko w listopadzie pula nagród w turniejach w najpopularniejszą grę Counter Strike na całym świecie wyniosła pół miliona dolarów. - zauważa autor. Jednak co istotne, dostrzega pozotywne askepty tego zjawiska także poza pieniędzmi: Życie zawodowego gracza komputerowego to ciągłe podróże. Najlepsi polscy zawodnicy w ciągu roku objeżdżają turnieje w kilkunastu krajach w Europie, Azji i Ameryce.

W tekście cytowani są przedstawiciele polskich zespołów esportowych. Marcin Sieczkowski z D-link PGS opowiada o życiu gracza w kolebce profesjonalnego grania na najwyższym poziomie: W Korei zawodowi gracze są bohaterami narodowymi. Jeden z nich o pseudonimie "Boxer" ma w swoim fanklubie aż 800 tys. osób. Kiedy dostał powołanie do odbycia służby wojskowej, prezydent Korei zaproponował mu, żeby nie szedł w kamasze i grał dalej, bo to przynosi chlubę państwu.

Zawód: gracz komputerowy @ Gazeta Praca