Minęło zaledwie pięć miesięcy odkąd usłyszeliśmy dźwięk, rozświetlających niebo fajerwerków - zwiastujących przyjście nowego roku - a za nami już kilka dużych imprez związanych ze sportami elektronicznymi. Mam tu na myśli Extreme Masters Global Finals, ESWC Asia Masters oraz zakończone kilka dni temu, odbywające się w Moskwie finały KODE5. Wszystkie wyżej wymienione przeze mnie imprezy wygrali Szwedzi związani kontraktami z organizacją Fnatic. Co stoi za tym, że są oni tak doskonale dysponowani - poczynione wraz z początkiem roku zmiany kadrowe, doskonała forma zawodników, czy najzwyklejsze szczęście?

Można byłoby powiedzieć, że o wygranej podczas większości spotkań na szczycie, decyduje właśnie szczęście, ale nie w tym przypadku – bowiem aby wygrać trzy wielkie turnieje pod rząd, trzeba czegoś więcej niż tylko odrobiony szczęścia. Wiadome jest także to, że na najwyższym poziomie w Counter Strike’u wiele zależy od dyspozycji graczy w danym dniu, oraz przygotowania zespołu do turnieju. Chłopakom z Fnatic widocznie nie brakowało żadnej z wymienionych przeze mnie wytycznych, poradzili sobie oni bowiem ze wszystkimi zespołami, które w trakcie najważniejszych dotychczas turniejów próbowały stawić im czoła. Nie były to jednak zespoły, które można było lekceważyć – Szwedzi trafiali między innymi na duńskie mTw, swoich rodaków z SK Gaming, czy naszą rodzimą drużynę Wicked eSports. Z większością tych spotkań radzili sobie bez większych problemów, wygrywając pewnie 2:0.

Jeżeli decydującym czynnikiem - dzięki któremu Fnatic wygrało wszystkie najważniejsze dotąd w tym roku turnieje - nie jest szczęście, forma ani doskonałe przygotowanie – to co stoi za wszystkimi wygranymi owego zespołu?

Sprawdza się tutaj stara prawda mówiąca, że aby zaprzestać serii niepowodzeń należy dokonać zmian. Tak stało się i w tym przypadku, chłopaki ze Szwecji postanowili dokonać pewnych przetasowań w składzie. Mianowicie drużynę opuścił Oskar "ins" Holm, zastąpił go znany w świecie CS-a jako "GeT_RiGhT" – Christopher Alesund. Jednak nie był to koniec zmian – otóż około miesiąca po ukazaniu się informacji o pierwszej zmianie dokonanej we Fnatic, świat sportów elektronicznych obiegła informacja o drugiej modyfikacji w owej drużynie. „Wymazany” z zespołu został Oscar “Archi” Torgersen, na jego miejsce wskoczył zaś Rasmus “GuX” Stah. Gwoli przypomnienia Szwedzi mieli wielkie problemy z grą przed wyżej wymienionymi zmianami.

Można więc wywnioskować że ów zmiany były lekarstwem dla Fnatic na fatum, które ich prześladowało. Świeża krew, żądni sukcesu gracze, którzy są gotowi na większe poświęcani niż gwiazdy, dla których granie staje się powoli czymś w rodzaju nielubianej pracy – pracuję bo muszę. Czy jednak ten rok na pewno należeć będzie do szwedzkich graczy ze stajni Fnatic ? O tym przekonamy się w dniu, gdy usłyszymy po raz kolejny od swoich znajomych „Szczęśliwego Nowego Roku”.