Mały, przaśny esport

Dostosuj

Większość z nas, zapatrzonych w esport z nadzieją młodych ludzi ciągle wierzy, że usłyszy przed trzydziestką z ust Kamila Durczoka w Faktach o wydarzeniach ze świata gier czy doczeka się w Polsce stadionu dla WCG. Niestety. Jesteśmy tylko małą, przaśną społecznością, która w aktualnym stanie popularności nie jest w stanie wskoczyć w jeden szereg z tradycyjnym sportem. I ta sytuacja ma się tak naprawdę nijak do ulubionych haseł krytyków typu brak kultury czy nieopłacalność. Po prostu, nie podbiliśmy jeszcze serc szerszego grona ludzi.

 

- Winni jesteśmy my sami – napisał Książę w swoim felietonie (Czas zabierać swoje zabawki). Polemizowałbym z tym stwierdzeniem. My jako ludzie tworzący formę esportu nie możemy zapewnić jej popularności ot tak. Pstryk i jest. Na pewno nie tak jak startujący serial Barwy Szczęścia czy Tancerze albo programy pokroju You Can Dance. Esport nie jest czymś łatwym i przystępnym. A chciałoby się, żeby był. Nie każdy lubi rywalizację i treningi, ale mecze piłki nożnej ogląda co drugi osobnik płci męskiej w tym kraju. Dlaczego? Bo jest przejrzysty i zrozumiały, a przede wszystkim obecny od co najmniej stulecia. Tyle czasu przed nami. Gry komputerowe to wymysł końcówki dwudziestego wieku, a my spodziewamy się, że zaledwie piętnaście lat później staną się niesamowicie popularne. Ludzie dopiero zaczynają przywykać do obecności takiej formy rozrywki, a zanim wpoimy im, że można w niej toczyć także rywalizację, minie sporo czasu. Tylko gdy przyjdzie szeroka akceptacja, musimy być gotowi w stu procentach, bo szansa może być tylko jedna.

 

Kondycja esportu i jego forma. Jaka ona tak naprawdę jest? Moim zdaniem trzyma poziom. Bo to, że jest wszechobecny brak kultury, o niczym nie świadczy. To nie jest problem esportu, a udręka Internetu. Na meczach też można dostrzec przekleństwa, bluźnierstwa, prowokacje, a nawet bójki. Tu warto przypomnieć konflikt na linii Zidane – Materazzi. Było chamstwo? Było i to na najwyższym szczeblu rywalizacji. Kultura esportowa nie musi być nieskazitelna i nie będzie, bo tworzy to ogół, w którym są ludzie niedbający o starania innych. I to wcale nas nie przekreśla. Przykładowy Michał12 nie musi nawet władać piękną polszczyzną i może być nawet mniej inteligentny niż zając, który ścigał się z jeżem w bajce braci Grimm. Od sportowca też się tego nie wymaga. Ma dobrze grać i się prezentować.

 

Wcielenia popularności - od lewej: sport, esport. (Naprawdę myśleliście, że zabraknie tu M. Jacksona?)

 

Nieopłacalność mówicie? I macie racje. Faktycznie jest tak, że pieniądze w esporcie są niewielkie, ale przecież proporcjonalne do ogółu. Mały, przaśny sport elektroniczny, który ma w Polsce tylu zwolenników, co Ustka mieszkańców zimą nie jest w stanie generować ogromnej kasy. To wszystko jest pewne i oczywiste. W żaden sposób nie przyczynia się do tego brak inwestycji graczy. Koszykarz grający na „streetach” i oglądający mecze należy do dość bogatego świata koszykówki, a przecież kupił tylko piłkę i buty. Chcemy zarabiać na zawodnikach i sprzęcie dla nich, ale to nie jedyna droga do pieniędzy na grach. Może czas pomyśleć o oglądalności i wybierać platformy nie tylko grywalne, ale także przejrzyste dla casuala (zwykłego gracza). Zresztą, to już kolejny temat rzeka, a różnych wód mieszać tutaj nie będę.

 

Wróćmy do naszego hasła przewodniego, czyli nieco sparafrazowanej dewizy Bogusława Lindy, a więc „mały, przaśny esport, w małym, przaśnym kraju”. Tak to obiektywnie wygląda. Stajemy na głowie i krzyczymy, aby zostać zauważeni, ale to nie nasz czas. Nie ta liczebność. Jesteśmy tak popularni, jak krykiet w Polsce. I to jest kwestia, na której powinniśmy się skupiać. Zamiast obrażać się i wyzywać esport za to, że nie daje nam takich profitów, jakie byśmy oczekiwali, bo przecież „siedzę w tym od zawsze”, lepiej głęboko się zastanowić. To nie jest problem komputerowej rywalizacji, że nie jest opłacalna. Jej jedynym, a zarazem największym problemem jest popularność, albo raczej jej brak. Nakarmisz głodnego i zaczyna odpowiednio funkcjonować.

 

Jeżeli już sobie to uświadomimy, stajemy przed wyborem prostszym, niż Coca-Cola czy Pepsi. Nasz mały esport nie zapewni w najbliższym czasie dużych pieniędzy ani wielkiego rozgłosu, nawet najwybitniejszym. Nie mówiąc już o przyrównywaniu do tradycyjnego sportu. Jedyne miejsce, które można dla siebie znaleźć to rozrywka z wypłacanym kieszonkowym lub praca nad rozwojem esportu. Nie jest on jak garbata matka, na której formę nie mamy wpływu. My wszyscy lepimy ten garnek. Pracujemy nad jego kształtem, ale popularności i renomy takiej, jak te z Zeptera mu szybko nie zapewnimy. Cała nasza praca nie idzie na marne, bo gdy następne pokolenia będą zbierać żniwa, nie będą przynajmniej mówić, że nic nie zostało posiane. Chyba, że rzucamy ziarna na oporne jak beton społeczeństwo.

 

 Czas zbierać swoje zabawki - przeczytaj wspominany felieton Księcia.

 Profesjonalny esport w Polsce - sprawdź co myśli jason.paury!

KomentarzeKomentarze

  • 1
  • 2
  • ZnowuJa

    #1 | Miś

    2009-09-14 09:07:51

    Brakuje mi tu jakiegos jasnego pomyslu na to, jak sprawic zeby to sie stalo bardzo popularne. Smieszne porownania ;p Zwracasz uwage, na problemy i je opisujesz, ale nie podajesz proponowanego lekarstwa, co sprawia ze czuje sie jakbym gdzies zgubil 1 akapit. Sam art. bardzo fajny :)
  • shakespeare.own

    #6 | shakespeare

    2009-09-14 12:29:48

    to jest swoisty opis zjawiska, jakie jest, jakie mamy, w jakim przychodzi nam się poruszać.
    pokazuje prawdę, w miarę słuszną. chyba autor nie miał na uwadze planu "jak usprawnić to, jak poprawić owo".
    uważam, że zdał rzetelną relację z tego, jaki to ma kształt w oczach i naszych, i społeczeństwa ogólnie.
    inne podejście - nie z zakresu "poradnika", a z zakresu "charakterystyka".

    ciekawa kwestia którą poruszył to kwestia wizerunkowa. oznajmia w sposób niebezpośredni, że każdy z uczestników esportu - bez względu na to co robi i ile robi, ma szanse, by poprawić aktualny stan rzeczy, może go próbować modyfikować, ulepszać, usprawnia. ważne jest - o czym uświadamia nas autor - jak robi. jak to jest odbierane, jak widziane etc.

    każdy kto bierze udział - aktywnie czy tylko pasywnie - w tej machnie, która dopiero powstaje tak na dobrą sprawę, ma swój aktywny udział w całej, rosnącej z dnia na dzień, kampani reklamowej. kampani, która jeśli nie dziś, to za jakiś czas siłą rzeczy trafi od odbiorców, którzy będą się chceli zaglębić w dziedzinę esportu.
    jeśli esport wymrze śmiercią naturalną, to będą ją badać kulturoznawcy, jeśli esport się rozwinie, będą go chcieli poznać wówczas niemal wszyscy - od początkujacych graczy, po ich rodziców, a na dziennikarzach pism wszelakich skończywszy.
    i to będzie zasługa tych, którzy dziś w tym wszystkim uczestniczą. nie tylko tych, którzy grają.
    ale głównie tych, kórzy esport opisują.
  • freesh

    #2 | freesh

    2009-09-14 09:21:14

    jak dla mnie to good job ;)
  • fronki

    #3 | Fronki

    2009-09-14 10:23:39

    warto zadac sobie najpierw takie pytanie:

    "grasz w gry komputerowe i myslisz ze jestes sportowcem?"
  • conish

    #4 | conish

    2009-09-14 10:57:26

    Mozna tez zadac takie:

    "Lubisz rozowe konie, jestes pracownikiem solarium, jezdzisz na lyzwach i myslisz, ze jestes gwiazda?"
  • fronki

    #5 | Fronki

    2009-09-14 11:32:31

    ale komu chcesz zadac takie pytanie? :D czytelnikom esports? zakladam ze pare osob pasujacych do w/w profilu by sie znalazlo
  • conish

    #7 | conish

    2009-09-14 13:30:41

    Czasy dzis takie, ze wiele rzeczy/osob otrzymuje status, na ktory nie zasluguje. Dlatego byc moze gracz zostanie sportowcem :)
  • XantrasPL

    #9 | Xantras

    2009-09-14 14:08:31

    A wg mnie pytanie jest źle ułożone i powinieneś zacząć od tego, czy w ogóle myśli :)

    Artykuł miło się czyta, esport potrzebuje czasu i zainteresowania każdego.
  • lab

    #20 | lab

    2009-09-15 15:22:00

    na to pytanie moge odpowiedziec wylacznie: TAK! :D
  • doomciakk

    #8 | doomciak

    2009-09-14 13:56:35

    Kolejny artykuł o czymś, o czym wszyscy dawno wiedzą i zdają sobie sprawę. 'Redaktor', który chce narzucić opinie, że wszyscy co grają, to myślą, że zarobią na tym miliony. Nie wpadliście na to, że ludzie robią to bo lubią po prostu grać? Mają rywalizację, emocje itd.
    Kolejny felieton na esports o tym samym ubrany tylko w nieco inne słowa.
  • Maczeti

    #10 | Maczeti

    2009-09-14 16:16:05

    Mam dokładnie te same odczucia. Jak dla mnie trochę na siłę napisany artykuł chyba tylko po to, żeby coś było napisane.
  • peXg.AnT

    #11 | AnT

    2009-09-14 16:57:15

    Nie zgodziłbym się z Tobą. Felieton ukazuje, że to popularność jest największym problemem esportu, nie pieniądze czy brak kultury. Który felieton na esports.pl ma taki sens?
  • doomciakk

    #12 | doomciak

    2009-09-14 17:48:12

    Ale to nie jest nic odkrywczego, że eSport jest mało popularny. Poza tym chodziło mi o to, że to kolejny tekst o tym, że z eSportu nie da się i nie będzie dało wyżyć.
  • peXg.AnT

    #13 | AnT

    2009-09-14 17:57:52

    Nie napisałem, że nie będzie dało się wyżyć, bo tego nie wiemy.
  • Maczeti

    #21 | Maczeti

    2009-09-15 15:32:14

    O tym pisałem już przy okazji poprzedniego artykułu "Czas zbierać swoje zabawki" więc naprawdę nie widze w tym artykule nic nowego.
  • lecho

    #14 | lecho

    2009-09-14 20:01:54

    Szczerze, to makaron i nihil novi. A ten analogii do Jacksona to chyba nie tylko ja nie rozumiem :)
  • cwir3k`

    #15 | cwirek

    2009-09-14 23:35:56

    ja tez nie czaje tej aluzji..
  • lab

    #18 | lab

    2009-09-15 15:01:29

    sport jest tak popolarny jak jackson, a esport jak kupicha; obie osoby rozni baza fanow
  • fronki

    #19 | Fronki

    2009-09-15 15:03:47

    bez sensu
  • cwir3k`

    #26 | cwirek

    2009-09-16 18:30:19

    Nie wiedzialem kim jest ten typ po prawej, myslalem ze to Mav_ albo ktoś inny z ekipy HSTV.
  • lab

    #28 | lab

    2009-09-16 19:27:46

    Nie sluchasz Feela??? :DDD
  • cwir3k`

    #29 | cwirek

    2009-09-16 19:45:13

    prosze cie..
  • lab

    #30 | lab

    2009-09-16 20:03:46

    dobra, dobra, zarcik; to tez nie jest moj gatunek muzyki, a wrecz nie cierpie ich
  • Blademaster

    #34 | Blade

    2009-09-17 15:58:03

    kuamca!
  • lab

    #35 | lab

    2009-09-17 16:00:02

    no dobra, obnazyles moja najwieksza slabosc :D
  • Blademaster

    #37 | Blade

    2009-09-17 16:35:51

    o fuj, ne dosc, ze klamca to jeszcze i zbok =/
  • baniaque

    #16 | baniaque

    2009-09-15 10:46:39

    "Jesteśmy tylko małą, przaśną społecznością, która w aktualnym stanie popularności nie jest w stanie wskoczyć w jeden szereg z tradycyjnym sportem" - to zalezy z jakim sportem. kilka dyscyplin oczywiscie jest baardzo popularnych, ale reszta juz zdecydowanie mniej niz esport. a juz porownanie do krykieta to jakies nieporozumienie. w najblizszych latach w PL na pewno esportem nie beda sie interesowac telewizje, ale esport przynajmniej ma na to jakies szanse w perspektywie dlugoterminowej. setki dyscyplin sportu tradycyjnego na lamy TV nie trafi nigdy. rok 2009 to dziwny rok - przyszedl kryzys i nagle zaczal sie lament nad rozlanym mlekiem. rok jest beznadziejny, ale nie popadajmy w skrajnosci. liga cybersport rozwija sie tak szybko, ze juz za kilka lat moze stac sie produktem, ktory bedzie mial duze szanse zagoscic w TV.
  • whitebro

    #17 | whitebro

    2009-09-15 11:19:51

    o ile dojrzalsze i szersze spojrzenie na sprawe niz w poprzednich artykulach traktujacych o temacie. I nie jest to tylko opis zjawiska, podsuwa pomysly i nawet nieco napawa optymizmem.
  • Maczeti

    #22 | Maczeti

    2009-09-15 15:47:42

    E-sportowiec przyszłości:
    wiek: 12-16 lat
    płeć: obie
    waga i wzrost nieistotna
    zainteresowania: gry komputerowe, sport... ups.. e-sport

    Plan dnia:

    7.00 - pobudka
    7.05-7.10 - gimnastyka (polega głównie na załatwieniu potrzeb fizjologicznych) - najlepiej łazienke mieć parę metrów dalej to i spacer zaliczony
    7.10-7.30 - śniadanie
    7.30-8.00 - przeglądanie maili, ulubionych stron,
    8.00-10.00 - rozgrzewka
    10.00-16.00 - trening
    16.00 -16.30 - obiad
    16.30-20.00 - trening
    20.00-22.00 - sparing
    24.00 - spać (chociaż nie zawsze)

    Kto by tak chciał?
  • lab

    #23 | lab

    2009-09-15 15:53:16

    znalazloby sie juz pare takich osob, zreszta pewnie w Korei czesc progamerow ma taki plan dnia :D
  • marikkkk

    #24 | marikkkk

    2009-09-15 16:25:21

    za malo treningu i kolacje bym dodal !
  • Horhe

    #25 | Horhe

    2009-09-16 17:52:09

    A ja mimo wszystko uważam, że to wina graczy. Jeżeli Polski zespół
    cs-a był trzykrotnie mistrzem świata
    i ani Kamil Durczok ani Jolanta Pieńkowska ani nawet
    Renata Beger o tym niewiedzą, jest coś nie tak z... hmy... Marketingiem ? Skoro nasze społeczeństwo
    tak łaknie sukcesu, że przez jakiś czas taki sport jak skoki narciarskie, a teraz F1 - zawładneły Polakami,
    to dlaczego nie miałby być to esport ? Zwłaszcza, że rzesza korzystających z internetu -
    a co za tym idzie z gier komputerowych się powiększa.

    Mamy kilka plusów dodatnich ( jakby rzekł L. Wałęsa ).
    #22 - kpi sobie, że esportowiec przyszłości to człowiek miedzy 12 a 16 rokiem życie.
    Ale, właśnie w tym nasza siła. Targetem dla reklamodawców są ludzie między 14 a 49 rokiem życia.
    To do nich kieruje się przekaz.

    Autor przekonuje - jak zrozumiałem, że tylko coś wybitnie prostego ( jak piłka nożna )
    może być popularne. Moge się z tym zgodzić. Jeśli coś jest powszechne to niezbyt ambitne -
    jeśli nawet jest ambitne, to odczytanie tego traci na wartości - tylko, co trudnego jest w cs-ie ?
    Albo w Quake'u ?
    Ja, żeby oglądać koszykówke, nie muszę wiedzieć kiedy jest faul techniczny, a po ilu
    gracz jest wyrzucany z boiska. Wystarczy mi wiedzieć, że Ci czerwoni to moi,
    a Ci w niebieskim to źli ( czyli nie moi :D )

    Pamiętam jak w TVN jakiś chłopak się pochwalił, że gra w gry komputerowe. Szum oburzenia
    przeszedł po sali, gdy tłum dowiedzieł się, że On woli być w terrorystach, bo mają lepsze bronie. Oczywiste
    - prosta dychotomia - lubi zabijać w grze, to będzie gwałcił małe dziewczynki, podkładał staruszką nogi,
    i rozbebeszał koty...

    Dlaczego jeszcze przekonuje, że to nasza wina ? Ano, dlatego, że chociażby widziałem
    wywiad z (jeszcze) Arcy w programie Odetty Moro-Figurskiej, gdzie LUq wkurzał się na
    głupie pytania ( Co to w ogóle za pytanie? ). Jeśli chce się coś rozpowszechnić to właśnie
    tacy ludzie jak Av3k, jak drużyna ex-Wicked
    - generalnie - elita polskiego e-sportu powinna wziąć na barki rozpowszechnianie
    wiedzy na temat polskiego sportu komputerowego. Nie tylko dla większej chwały pana,
    ale we własnym interesie
    - więcej osób będzie się interesować e-sportem, tym więcej będzie sponsorów,
    czym więcej sponsorów, tym lepsze kontrakty.
    (Przecież do większego oglądania skoków narciarskich nie zachęcały wyniki pana Kota, tylko Małysza, do
    oglądania rzutu kulą - lepszym propagatorem jest Majewski - a zna ktoś wicemistrza Polski w tym sporcie ? Wybaczcie -
    liczą się tylko wygrani)

    Ważne by o Nas mówili - nawet, jeśli mówią dobrze. Walczcie ze stereotypami, bo jak się
    zakorzenią, będzie je trudniej wyrwac.

    A jak to robić ? Nie wiem, nie jestem pewien. Może się to wydać głupie, ale może
    tak jak SK, porobili filmiki instruktarzowe ? Może wpraszać się do różnego rodzaju
    programów ? Może pisać artykuły do gazet (tych papierowych), po każdym większym sukcesie ? Generalnie gl & hf!
  • cwir3k`

    #27 | cwirek

    2009-09-16 18:33:39

    wielu rzeczy probowali juz kierownicy druzyn...
  • Maczeti

    #31 | Maczeti

    2009-09-17 14:06:20

    "a świstak siedzi i zawija je w te sreberka"

    Po pierwsze trzeba zrozumieć, że swierdzenie e-sportowiec nie odnosi się do każdej osoby, która gra w gry komputerowe. Jak choćby ktoś kto gra w piłke na podwórku nie jest piłkarzem. Po drugie nie każdy kto gra w gry komputerowe interesuje się e-sportem, niektórzy grają bo lubią. Po trzecie marketing to nie jest prosta sprawa i do tego bardzo kosztowna. Po czwarte kto z grających w gry więcej niż godzine dziennie ogląda telewizje? A ci co oglądają w większości nie grają.

    "ważne by o Nas mówili - nawet, jeśli mówią dobrze"?? szczerze mówiąc nie bardzo zrozumiałem co kolega ma na myśli
    Gazety branżowe zawsze szeroko się rozpisują na tematy związane z grami,esportem i sprzętem więc nie wiem czemu akurat się o to przyczepiłeś.
  • Horhe

    #32 | Horhe

    2009-09-17 14:42:43

    Oczywiscie, nie każdy kto gra w piłke na boisku szkolnym jest zawodowcem, ale prawdopodobieństwo, że interesuje się reprezentacją, kilkoma klubami w kraju i zagranicą się zwiększa. Dlatego, czym więcej takich - choćby - godzinowych graczy będzie - tym większa siła przebicia.

    No właśnie, branżowych. Ale to przekonywanie przekonanych ... Jeżeli chodzi o popularność wśród ludzi znających się na grach komputerowych takich osobistości jak neo, LUq itd... To nie ma w tym większego problemu, ale czyż nie lepiej by było by także zwykli śmiertelnicy co nie co o tym wiedzieli ? Przecież nie każdy oglądający Małysza uprawia skoki narciarskie...
  • Maczeti

    #33 | Maczeti

    2009-09-17 14:57:29

    a czy widziałeś w gazetach o grach komputerowych artykuły o wynikach naszych sportowców?
  • Horhe

    #36 | Horhe

    2009-09-17 16:31:10

    Sportowców ? Zwykłych ? Najzwyklejszych ? Zajrzyj do jakiekolwiek gazety codziennej, dziennika, wyborczej, rzepy, albo do tygodników opinii Newsweek, Polityka, Przekrój - zobaczysz, że to nie tylko o polityce, ale i o gospodarce, o społeczeństwie o sporcie itp. itd.
  • Maczeti

    #38 | Maczeti

    2009-09-18 07:11:22

    nie o to pytałem
  • Horhe

    #39 | Horhe

    2009-09-18 10:34:45

    Chodzi Ci oto, że w gazetach skierowanych do konkretnego "targetu" brak różnorodnosci. W gazetach "Moj kot" nie znajdziesz informacji o sportowcach, w miesieczniku "Rybacy.pl" (:P) nie znajdziesz info o modzie, a w VOGUE, nie znajdziesz zadnej mądrej informacji ? Mi chodzi oto, żeby się o esporcie info pojawiało w tych gazetach, w które jest to prawdopodobne. Na przyklad dziennikach, albo w tygodnikach opinii, ajt ?
  • Venomen

    #40 | Venomen

    2009-09-18 21:56:44

    Zgadzam się z tym, że aby esport był bardziej popularny - musi być zrozumiały dla widzów, ale zeby byl zrozumialy, musi byc tez WIDOCZNY. Tylko jest jeden problem: nie ma takich gier :). Niestety dopóki producentom gier nie zacznie się opłacać tworzenie ich pod kątem 'widowiska esportowego' to nic z tego nie wyjdzie.

    Oprócz CSa ile gier ma w miare dopracowany system obserwowania rozgrywek? Zobaczcie ile to juz lat i NIKT nie stara sie nawet tego POWIELAC (nie mowie juz o rozwijaniu w celu atrakcyjnych relacji i szybszego przyswajania przez casuali). CODy - bez shoutcastu, tak popularny ostatnio QuakeLive - bez shoutu, NFSy - szkoda gadac. Co gorsza, zapowiedzi odnosnie nowych tytułów również pomijają możliwość obserwacji...

    Sama 'prostota gry' dla casuala nie wystarczy. FIFA czy PES - wszyscy wiemy o co chodzi ale jakos tyle lat juz te gry mają a nie ma tego jak ogladac :X
  • Dodawanie komentarzy dostępne jest jedynie dla zalogowanych użytkowników.
    Jeżeli nie jesteś jeszcze użytkownikiem eSports.pl, możesz się zarejestrować tutaj.
  • 1
  • 2
Komentarze pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu eSports.pl oraz serwisów pokrewnych, który nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych opinii. Jeżeli którykolwiek z postów łamie zasady, zawiadom o tym redakcję eSports.pl.
Dołącz do redakcji portalu eSports.pl!

Ostatnio publikowane

Napisz do redakcji

W tej chwili żaden z naszych redaktorów nie jest zalogowany.

Ostatnie komentarze

Ostatnio na forum

Statystyki Online

7781 gości

0 użytkowników

0 adminów

Ranking Użytkowników

WynikiAnkieta

Co było dla Ciebie największym zaskoczeniem podczas WCG Polska?

  1. 0%

    Słaba postawa Fear Factory

  2. 0%

    Dobra gra UF Gaming

  3. 14%

    Tłumy widzów na sali kinowej

  4. 14%

    Mało miejsca

  5. 71%

    Nie byłem i nie interesuje mnie to

Nasi partnerzy

  • Shooters.pl
  • Cybersport

Wszelkie prawa zastrzeżone (C) eSports.pl 2003-2024

Publikowanie materiałów tylko za zgodą autorów.

Wybierz kategorie