Podsumowanie

Logitech G19 to świetna zabawka dla gadżeciarzy, sprzedawana jako produkt dedykowany wymagającym graczom, aczkolwiek z e-sportem nie mającym wiele wspólnego. Szukałem wśród polskiej czołówki osób korzystających z tego produktu. Nie znalazłem nikogo. Odpowiedzią na moje zapytanie był przeważnie śmiech pomieszany z pogardą lub politowaniem. Główną przyczyną takiego zachowania śmietanki e-sportowej naszego kraju była zaporowa cena produktu - około 600 zł (początkowo cena detaliczna wynosiła 950 zł). Ja za użytkowanie tego produktu nie dałem ani grosza, ale na pewno bym sobie go nie kupił. Po prostu nie jestem gadżeciarzem ani nie trwonie ciężko zarobionych pieniędzy na głupoty.

Największa zaleta tej klawiatury, czyli kolorowy ekran LCD nie przyda się w trakcie e-sportowych potyczek, gdyż żadna z najpopularniejszych platform e-sportowych (poza AAO i WoW-em, dopuszczając go warunkowo do tej kategorii) nie została zsynchronizowana z oprogramowaniem Logitech GamePanel LCD. Chyba że jego użyteczność w trakcie rozgrywki sprowadzimy do wyświetlania godziny lub przeglądania kanałów RSS ulubionych serwisów, ale nie takie było założenie projektantów.

Podświetlenie klawiatury nie jest żadną nowością, ponieważ już od kilku lat najwięksi producenci sprzętu dla graczy implementują tę funkcję do swoich produktów. Logitech oferuje wprawdzie wybór koloru iluminacji, ale nie był pierwszy na tym polu. W odróżnieniu jednak od produktów Razera, bez problemu odczytamy oznaczenia klawiszy z wyłączonym podświetleniem. By z niego korzystać, musimy jednak podłączyć Logitecha G19 do prądu za pomocą zasilacza, czego konkurencja od nas nie wymaga.

Dwanaście programowalnych przycisków oznaczonych literą G nie przyda się raczej w strzelankach pokroju Quake, Counter-Strike czy Call of Duty, gdyż korzystanie z nich wszystkich będzie bardzo uciążliwe przy kombinacji z WASD. Ich obecność jest więc moim zdaniem ukłonem w stronę fanów World of Warcraft i innych gier strategicznych. Graficy i programiści będą raczej zadowoleni z dodatkowych przycisków i możliwości tworzenia makr czy bloków tekstowych.  Zaznaczyć trzeba, że sterowniki obsługujące te klawisze są łatwe w użytkowaniu a samouczek i instrukcje w Pomocy zostały napisane w przystępnym i zrozumiałym języku.

Tradycyjny, wysoki skok klawiszy to znak firmowy klawiatur serii G od Logitecha. Przyciski są przyjemne w użytkowaniu, a do brytyjskiego układu klawiatury bardzo szybko można się przyzwyczaić. Szwajcarzy znani są z precyzji wykonania swoich produktów, a w połączeniu z wysokiej klasy materiałami użytymi w Logitechu G19 otrzymamy świetny produkt, na który dano jednak tylko 12 miesięcy gwarancji. Dlatego  w razie jakichkolwiek problemów, jako właściel tej klawiatury, zgłosiłbym niezgodność nie do gwaranta, a do sprzedawcy, gdyż ustawowy okres odpowiedzialności za wydany towar wynosi 24 miesiące, a ponadto w razie nienależytej naprawy albo braku możliwości wymiany na nowy, możemy żądać obniżenia ceny albo odstąpienia od umowy (zwrotu pieniędzy). W gwarancji mamy wyłącznie możliwość naprawy lub wymiany.

Jedna z naczelnych zasad marketingu w odniesieniu do kreowania cen stanowi, że cenę danego produktu ustalić należy na najwyższym uzasadnionym poziomie. Ja tego uzasadnienia nie widzę i według mnie trzeba postępować nierozsądnie, by za tę klawiaturę zapłacić sześćset albo nawet czterysta złotych. Jeśli jednak cena nie gra roli i uwielbiamy wydawać pieniądze na niepotrzebne gadżety, to można pozwolić sobie na zakup jednej z najlepszych klawiatur na rynku, bo do takich bez wątpienia należy Logitech G19.

Czy zaprojektowano ją dla e-sportowców? Nie. Większość z nich woli oszczędzić na peryferiach, by władować pieniądze w podzespoły komputera lub wyjazdy LAN-owe. Co innego gracze World of Warcraft...

• 1
• 2
• 3
• 4
• 5